1 listopada PTPS Piła rozwiązał umowę z najmłodszym trenerem w Orlen Lidze, 28-letnim Łukaszem Przybylakiem.
To drugi szkoleniowiec w ekstraklasie siatkarek, który stracił pracę w tym sezonie. Maciej Bartodziejski z ŁKS Łódź został zwolniony już po 1. kolejce!
Trenerskie roszady to nie jest zmartwienie Pałacu Bydgoszcz. Zespół prowadzony przez Adama Grabowskiego już w dwóch przegranych 1:3 meczach (w Muszynie i w Bydgoszczy z Chemikiem Police) pokazał kawał dobrej siatkówki.
W Pile zaowocowało to kompletem punktów.
- Dziękuję za gratulacje, ale te przede wszystkim należą się dziewczynom - broni się trener Adam Grabowski.
- No tak, ale ktoś musiał je ustawić, pokierować, dotrzeć do głów...
- To prawda, nie jest to prosta rzecz - przyznaje opiekun pałacanek. - Ale jedno po tym meczu wiem na pewno: jeżeli pozwolą się w ten sposób sterować i pozwolą sobie pomóc, to wtedy trener na pewno będzie mógł to zrobić. Bo zdarzają się takie sytuacje, że jest opór materii i trener nie może dotrzeć do głów czy do serc siatkarek. I wtedy zdarzają się nieporozumienia. A w tym meczu fajnie zagrało. Choć nie powiem, że wszystko. Niby mieliśmy mecz pod kontrolą, ale w trzecim secie zabrakło determinacji, ognia na boisku, ta walka z naszej strony była trochę rozmemłana.
A czy to nie jest tak, że jak się prowadzi 2:0, to przychodzi takie rozluźnienie i myśli, że mecz już się sam wygra?
- Coś takiego jest. I jeszcze ta 10-minutowa przerwa po drugim secie psuje nam koncentrację. Zabrakło też agresywności, a w sporcie trzeba być agresywnym, bo jak nie, to cię rywale zleją. I tak właśnie się stało.
Po tak udanym meczu nie sposób nie wspomnieć o MVP Ewelinie Krzywickiej.
- Pociągnęła zespół, dziewczyny pobiegły za nią i tylko się cieszyć. Aby zespół wygrywał musi być ktoś, kto da impuls. Nieraz jest tak, że się rozglądają jedna na drugą, nie zawsze czują się na siłach. A Ewelinie w sobotę wszystko wychodziło, z Chemikiem też się pokazała. Gra odważnie, nie kalkuluje, idzie ostro w ataku, mimo nie najlepszych warunków fizycznych. To jej się opłaca. Poza tym znają się od kilku lat z Marleną (rozgrywająca Pleśnierowicz - przyp. Fa) i grają, nawet niedokładne piłki, bardzo szybko. Blok, taki ruchomy, po przeciwnej stronie bardzo ułatwia zadanie Ewelinie. Paulina (Bałdyga - druga rozgrywająca) też coraz lepiej się w tym czuje.
Mocnym atutem pałacanek była też zagrywka.
- No tak, Magda Jagodzińska ładnie pociągnęła zagrywką w drugim secie. Jednak mnie oprócz asów interesuje bardziej to, żeby zagrywką wyeliminować środkowe z grania po przyjęciu. Po raz pierwszy w tym sezonie zagraliśmy taktyczną zagrywką i fajnie nam to wychodziło. Więc pewnie przy tym zostaniemy. A to przychodzi poprzez trening.
Kolejny mecz Pałac Bydgoszcz zagra w niedzielę o godz. 17.00 - w Sopocie z Atomem Treflem.