Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Palą się trawy w mieście! Pożarów było bardzo dużo

Wojciech Mąka
Fot. kwp policji
W ciągu nieco ponad miesiąca, w Bydgoszczy i okolicach trawy płonęły, do wczoraj, aż 59 razy. - To głupota i nieuwaga - komentują strażacy. I ostrzegają.

Tylko w ostatni weekend w Bydgoszczy i jej pobliżu do palących się traw strażaków wzywano aż dziesięć razy! Nie dalej jak dwa dni temu dużemu pożarowi zapobiegli policjanci z Ogniwa Prewencji na Wodach i Terenach Przywodnych bydgoskiej komendy.

- Funkcjonariusze na łodzi motorowej przeszukiwali koryto Wisły na wysokości miejscowości Reptówka - Rafa, szukając zaginionej osoby - relacjonuje asp. Lidia Kowalska z KWP w Bydgoszczy. - Na jednym z brzegów zauważyli wtedy duży dym. Okazało się, że doszło do podpalenia traw przy brzegu Wisły na wysokości Fordonu. Kilkanaście zarzewi ognia spowodowało pożar na obszarze około hektara.

Bydgoszcz kody pocztowe. Jakie są kody pocztowe ulic w Bydgoszczy?

Strażacy na motorówce

Na miejsce zdarzenia przyjechała jednostka Ochotniczej Straży Pożarnej z Dąbrowy Chełmińskiej, która zaczęła gasić łąki. Pożar się rozprzestrzenił i zaczęły się palić trawy w miejscach, gdzie nie ma możliwości dojechania wozem bojowym.
W te miejsca policjanci łodzią przetransportowali zastęp strażaków.

W Fordonie i na osiedlu

- Pierwszy tegoroczny pożar trawy mieliśmy w połowie lutego - mówi kpt. Aleksandra Starowicz, rzeczniczka Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Bygoszczy.
 - Od tego czasu, do wczoraj wyjeżdżaliśmy do takich pożarów pięćdziesiąt dziewięć razy.
O dziwo, to nie w podbydgoskich miejscowościach trawa płonie najczęściej. 


- W około trzydziestu procentach, to niebezpieczne pożary w Fordonie na tak zwanych górkach, w rejonie glinianki, przy Wiśle i przy moście - mówi rzeczniczka. - Zdarzają się także zgłoszenie z ul. Armii Krajowej i Osiedla Awaryjnego, w rejonie Hutniczej. Na wsiach w tej chwili zwyczaj wypalania traw na wiosnę już raczej zanika.

I dobrze, bo rzeczywistość wskazuje, że wypalanie traw prowadzi do nieodwracalnych, niekorzystnych zmian w środowisku naturalnym. Pożary, z którymi mamy teraz do czynienia, to podpalenia, czyjeś głupie żarty albo nieuwaga, niedogaszenie i rzucenie niedopałka...

Dwieście trzy pożary

Dwa, jak dotąd największe, pożary gaszono 26 marca. Z jednym przy ul. Pielęgniarskiej w Starym Fordonie musiały walczyć cztery wozy strażackie. Palił się w sumie hektar trawy. O pół hektara większy był pożar, który wybuchł w Trzemiętowie. Przez cały ubiegły rok strażacy z komendy miejskiej naliczyli 203 akcje gaszenia traw. Dwa lata temu było ich jednak aż 404.

Wstrząsające dane

Chcąc zapobiegać niebezpiecznym zdarzeniom, strażacy rozpoczęli ogólnopolską akcję edukacyjną „Stop pożarom traw”. Materiały i wstrząsające dane można znaleźć na stronach internetowych komend i na Facebooku.

- Za ponad 94 procent przyczyn powstania takich zdarzeń odpowiedzialny jest człowiek
- przypomina kpt. Starowicz.


- Niejednokrotnie w takich pożarach ludzie tracą cały dobytek. Występuje zagrożenie dla zdrowia i życia osób.
Pożary traw, szybko się rozprzestrzeniając, są zagrożeniem dla zwierząt domowych, ale nie tylko - ginąć mogą sarny, jelenie czy dziki. Płomienie niszczą miejsca bytowania m.in. bażantów, kuropatw i zajęcy.

Kara za ogień

Strażacy przypominają, że zgodnie z polskim prawem, wypalanie traw, rowów, pastwisk, trzcinowisk i szuwarów jest karalne. Można za to trafić do aresztu albo zostać ukaranym grzywną w wysokości do - nawet - 5 tysięcy złotych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!