Zobacz wideo: Fala upałów jest przeplatana burzami. Na to musisz uważać!
Takie wnioski płyną z raportu naukowego firmy Airly, która zbadała poziom ozonu w czerwcu tego roku w całej Europie.
Latem cieszymy się słońcem, ale powinniśmy też zachować ostrożność ze względu na zwiększone promieniowanie ultrafioletowe (UV) i wyższe stężenia szkodliwego dla nasz na ozonu. Nie chodzi jednak o dobry ozon w górnych warstwach atmosfery, który chroni życie na naszej planecie przed nadmiernym promieniowaniem ultrafioletowym, a o zły – ścielący się tuż nad powierzchnią ziemi.
- Problem ze szkodliwym ozonem w troposferze, czyli dolnej warstwie atmosfery, mamy zwykle od połowy kwietnia do końca sierpnia, w godzinach popołudniowych, gdy słońce operuje najmocniej. Do pojawienia się szkodliwego gazu potrzebny jest tak zwany prekursor, a w tym przypadku są to spaliny samochodowe i inne znajdujące się w powietrzu zanieczyszczenia antropogeniczne. Te wchodzą w reakcję z tlenem i tak powstaje ozon. Najgorzej jest wtedy, gdy powstaje mgła smogowa typu Los Angeles – wyjaśnia Jacek Goszczyński, naczelnik Regionalnego Wydziału Monitoringu w Bydgoszczy Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska.
Długa lista dolegliwości
Gdy poziom ozonu podnosi się, dzieci i osoby cierpiące na astmę zaczynają kaszleć, przecierają podrażnione oczy. Nawet zdrowym osobom zmniejsza się pojemności płuc, a zwiększa podatność na infekcje. Lista dolegliwości jest znacznie dłuższa - ozon przyczynia się do chorób serca, cukrzycy i zaburzeń metabolicznych. Może powodować senność, znużenie, bóle głowy, spadek ciśnienia krwi. Podwyższone stężenie ozonu niszczy roślinność i przyspiesza korozję materiałów.
Czym jest ten gaz
Ozon to niebieski gaz – cięższa odmiana tlenu (O2) składająca się z trójatomowych cząsteczek (O3). W sposób naturalny wytwarzany jest i gromadzi się w stratosferze (górnej warstwie atmosfery, gdzie promieniowanie UV spotyka się z tlenem.
To też może Cię zainteresować
Dzięki temu ozon tworzy warstwę chroniącą życie na Ziemi (pochłania część nadfioletu). Tworzy się także na skutek wyładowań atmosferycznych i wtedy powietrze wypełnia się charakterystycznym zapachem świeżości. Z powodu swoich silnych własności toksycznych i aseptycznych, sztuczne ozonowanie stosowane jest np. do dezynfekcji wody, wnętrz szpitalnych i klimatyzacji samochodowych (aby zabić grzyby i bakterie).
Najgorzej jest we Włoszech
Naukowcy z Airly zbadali ten problem w czerwcu w całej Europie. W raporcie zwraca się uwagę na pięć włoskich miast - Asti, Lecco, Turyn, Bergamo i Piacenzę – które charakteryzują się stężeniem ozonu wyższym niż 120 μg (przyjętym jako maksymalna bezpieczna średnia europejska).
Miasta, które zbliżają się do bezpiecznych poziomów, to Wiedeń, Budapeszt i Dortmund. Brytyjskie miasta, położone przecież na północy kontynentu, mogą pochwalić się najniższymi stężeniami O3. W Slough, Exeter, Newport średnie stężenia wahały się od 30-40 μg na metr sześcienny.
Paradoks: w borach są najwyższe stężenia
- W regionie nie notujemy stężeń, które mogłyby niepokoić – zapewnia Jacek Goszczyński. - Co ciekawe, najwyższe stężenia ozonu stwierdzane są na naszej stacji w... Borach Tucholskich. Tak, bo prekursorem mogą być także naturalne czynniki, w tym wypadku olejki eteryczne roślin iglastych. A tych jak wiadomo w Borach Tucholskich jest najwięcej. Owszem, cały czas mówimy, że ozon jest szkodliwym gazem, ale ludzie odpoczywający w tych lasach nie mają się czego obawiać. W każdym razie nie stwierdzono, aby ozon mógł im zaszkodzić.
To też może Cię zainteresować
W piątek w Zielonce w Borach Tucholskich (tam jest stacja monitoringu) stężenie ozonu wynosiło 70 µg (mikrogramów) na metr sześcienny. Dla przypomnienia – mikrogram to jedna milionowa grama. Ogólną jakość powietrza opisano jako bardzo dobrą, podobnie jak w inny miejscach pomiarowych w regionie: Bydgoszczy, Toruniu, Włocławku, Grudziądzu, Inowrocławiu, Solcu Kujawskim. Tam jednak nie podano stężeń O3.

Podobne wartości, a nawet wyższe, bo 70-80 µg stwierdzono w czerwcu w Toruniu (w raporcie Airly). Dla Bydgoszczy stężenie określono na poziomie 60-70, podobnie jak dla Warszawy. Poziom informowania wynosi w Polsce 180 µg na metr sześcienny, a alarmowy 240 µg.
