W lutym 2021 r. policjanci zostali wezwani na interwencję do domu przy ul. Zielonej. W środku znajdowali się awanturujący 36-latek oraz jego matka.
Maciej Meler, rzecznik ostrowskiej Prokuratury Okręgowej., podkreśla:
Nie chciał wpuścić policjantów, dlatego doszło do wyważenia drzwi. Mężczyzna ruszył na nich z młotkiem w ręce. Został obezwładniony, ale nie przy użyciu paralizatora. Zmarł w trakcie interwencji. Jak wykazała opinia biegłych, działania osób trzecich nie były przyczyną śmierci
dodaje:
Nasze umorzenie nie jest prawomocne, rodzina złożyła zażalenie. O tym, czy umorzenie było słuszne, zadecyduje sąd. Mogę powiedzieć tyle, że z opinii biegłych wynika, że u zmarłego było toksyczne stężenie środków odurzających. Z uwagi na charakter sprawy, na nieprawomocne umorzenie, nie chcę mówić, jakie to były substancje i czy był to dopalacz
Prokuratura zaznacza, że nie doszło do "excited delirium". To teoria, która wzbudza kontrowersję, a znana jest z podobnych historii. Pojawia się ona w z opiniach wydawanych przez biegłych z Zakładu Medycyny Sądowej w Łodzi w kontekście policyjnych interwencji, podczas których umierają ludzie. Jedną z takich spraw była historia Igora Stachowiaka, który w 2016 r. był torturowany przez policjantów we wrocławskim komisariacie. Mężczyzna zmarł. Łódzcy biegli dopatrzyli się u Igora "excited delirium", dzięki czemu funkcjonariusze uniknęli surowych zarzutów.
Niektórzy łódzcy biegli uważają, że "excited delirium" to choroba, stan silnego pobudzenia po zażyciu narkotyków lub dopalaczy. W takim stanie człowiek jest agresywny, nie reaguje na ból. Choroba może doprowadzić do nagłej śmierci. Natomiast inna część środowiska medyków sądowych uważa, że "excited delirium" to wytrych oraz kontrowersyjna teoria, która ma tłumaczyć błędy policjantów.
Źródło: Onet.pl
