https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Ostra terapia odchodowa

Hanna Walenczykowska
Basen z lalkami umorusanymi psimi odchodami, budzące wstręt zdjęcia i... mnóstwo psich odchodów - wszystko po to, by nakłonić właścicieli psów do sprzątania kup.

Basen z lalkami umorusanymi psimi odchodami, budzące wstręt zdjęcia i... mnóstwo psich odchodów - wszystko po to, by nakłonić właścicieli psów do sprzątania kup.

<!** Image 2 align=right alt="Image 147083" sub="Wczorajszy happening na Starym Rynku miał służyć temu, aby ludzie zrozumieli, że psie kupy są nie tylko śmierdzące, ale także groźne dla ludzi Fot. Dariusz Bloch">Happening „Pachnąca wiosna” na Starym Rynku przygotowały, między innymi, Schronisko dla Zwierząt w Bydgoszczy oraz Straż Miejska. Na płycie rynku ustawione zostały baseny z lalkami, którym umorusano buzie zwierzęcymi odchodami i opatrzono napisem: „Dzieci biorą to wszystko do buzi”. Na stojakach pojawiły się zdjęcia, które prezentowały małe, średnie i wielkie odchody. Uczestniczący w happeningu uczniowie bydgoskich szkół przynieśli ze sobą transparenty oraz tace z kupami Aresa, Zbója, Azora i wielu, wielu innych psiaków.

- To wstrętne - mówi pani Wanda ze Śródmieścia. - Rozumiem, że trzeba ludzi edukować i nakłaniać do sprzątania po psach, ale czy trzeba to robić w tak obrzydliwy sposób? To przesada, bo budzi agresję wobec tych, którzy opiekują się zwierzętami. We wszystkim potrzebny jest umiar.

<!** reklama>Pan Marian z Gdańskiej, który na chwilę zatrzymał się przy leżących na ziemi ekskrementach, miał odmienne zdanie.

- Dobrze robią! Ja bym im jeszcze kazał więcej płacić - mówi bydgoszczanin. - Przed wojną nie było z tym problemu, bo i zwierzaków nie było aż tyle. A teraz? Chodnikiem przejść nie można, by w coś nie wdepnąć...

- Chcemy, by ludzie zrozumieli, że kupy są nie tylko brzydkie i śmierdzące, ale także groźne dla ludzi - wyjaśnia uczestniczka happeningu, uczennica Zespołu Szkół nr 24. - Mam nadzieję, że bydgoszczanie zaczną wreszcie sprzątać psie kupy.

<!** Image 3 align=right alt="Image 147083" >Akcja „Pachnąca wiosna” ani nie rozpoczęła się, ani nie skończyła wczoraj na Starym Rynku. Bydgoscy strażnicy miejscy prowadzą ją od kilku już dni. - Administratorom domów przekazaliśmy informacje przypominające o obowiązku utrzymania czystości. Mają one zostać rozwieszone na klatkach schodowych - mówi Arkadiusz Bereszyński, rzecznik bydgoskich strażników. - Jeśli odchodów nie posprzątają właściciele psów, muszą to zrobić administratorzy nieruchomości. Zależy nam na tym, by opiekunowie zwierząt wreszcie zrozumieli, że odchody to nie tylko brud i smród, ale również zagrożenie dla ludzi. Kontakt ze zwierzęcymi odchodami to przecież duże prawdopodobieństwo zarażenia się chorobami odzwierzęcymi.

Strażnicy miejscy w czasie ostatnich dni patrolowali miejsca, które najczęściej odwiedzają właściciele czworonogów. Przez siedem dni - od 15 do 21 marca - municypalni zatrzymali 71 osób, z których jedna została pouczona o obowiązku sprzątania odchodów.

- Strażnicy wystawili 67 mandatów - wylicza Arkadiusz Bereszyński. - Trzy osoby odmówiły przyjęcia mandatu. Wobec nich wystąpimy z wnioskami o ukaranie do sądu.

Wielu bydgoszczan, właścicieli psów, skarży się na brak koszy na śmieci. Jest ich w mieście 3173, jednak zostały ustawione głównie w centralnej części miasta. Brak pojemników, niestety, nikogo nie usprawiedliwia.

- To jest problem właściciela, który przed kupnem psa powinien zastanowić się nad tym, co zrobi z jego odchodami - wyjaśnia Arkadiusz Bereszyński. - Nawet gdyby w mieście nie było ani jednego pojemnika, obowiązek sprzątania psich odchodów istniałby nadal. Nie ma tu żadnego problemu. Nie wolno zrzucać części swoich obowiązków na innych.

Organizatorami akcji „Pachnąca wiosna” były: Schronisko dla Zwierząt, Straż Miejska, Wydział Oświaty oraz Wydział Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska Urzędu Miasta Bydgoszczy.

Zobacz galerię: Ostra terapia odchodowa

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski