- To jest moje pożegnanie. Nie tylko z Bydgoszczą i Delectą, ale w ogóle z trenerką. 27 lat wystarczy - podsumował po zakończeniu wczorajszego meczu trener Waldemar Wspaniały.
<!** Image 2 align=none alt="Image 170280" sub="Waldemar Wspaniały w Bydgoszczy spędził dwa i pół roku. W pierwszym sezonie dołączył awaryjnie jako „strażak” iuratował zespół przed spadkiem, a w dwóch następnych kończył sezon na 6. miejscu.
- Dziękuję wszystkim, z którymi pracowałem przez te 27 lat trenerskiej kariery i 50 lat w ogóle w siatkówce. W Sosnowcu, Gorzowie, Kędzierzynie, Olsztynie i Bydgoszczy. To ileś tam medali, pięć pucharów i 32 reprezentantów Polski. Fot. Dariusz Bloch">- To nie jest decyzja sprzed tygodnia. Myślałem jednak, że to moje pożegnanie przeciągnie się do czwartku, a może nawet do piątego meczu w Warszawie. No, ale skończyło się już dziś, po trzech meczach.
Gdyby bydgoscy siatkarze zagrali co najmniej połowę meczów w sezonie tak, jak w drugiej partii wczorajszego spotkania, albo w czwartej, w której prowadzili już 18:12, a Martin Sopko „kopał” z zagrywki i wprowadzał popłoch wśród przyjmujących Politechniki, to rywalizacja o 5. miejsce jeszcze by trwała, albo skończyła się już na korzyść Delecty. Niestety, tak nie było.
<!** reklama>Delecta - Politechnika 1:3
Sety: 20:25, 25:19, 22:25, 24:26.
Delecta Bydgoszcz: Jurkiewicz (5), Masny (2), Sopko (2), Cerven (7), Szymański (10), Serafin (10), Andrzejewski (libero) - Lipiński, Siltala (3), Konarski (4), Owczarz.
Politechnika Warszawska: Kubiak (15), Nowak (10), Salas (1), Bartman (9), Kreek (3), Stacenko (11), Wojtaszek (libero) - Wierzbowski, Żaliński (1).
MVP: Michał Kubiak.
Stan rywalizacji (do trzech wygranych): 3-0 dla Politechniki, 5. miejsce na koniec sezonu i awans do europejskich pucharów.
Powiedzieli po meczu
Robert Prygiel, kapitan Politechniki: - Zespół z Bydgoszczy zagrał dziś lepiej niż w Warszawie. Przy stanie 12:18 w czwartym secie szykowaliśmy się już nawet do tie-breaka, ale kilkoma blokami udało nam się wrócić do gry i wygrać mecz 3:1.
Wojciech Jurkiewicz, kapitan Delecty: - Jesteśmy rozczarowani. To co wywalczyliśmy, czyli awans do „szóstki” rozmieniliśmy na drobne. Widocznie nie stać nas było na więcej. Dziękujemy kibicom, że byli z nami w rundzie zasadniczej i przepraszamy za nieudaną drugą część.
Radosław Panas, trener Politechniki: - Zajęliśmy piąte miejsce, jesteśmy w pucharach i choć to największy sukces w historii klubu, to gdzieś w tyle głowy jest niedosyt. Coś się dziś skończyło, ale od jutra zaczyna się nowy etap. Ja mogę tylko pomarzyć, żeby zbliżyć się kiedyś do takiego dorobku trenerskiego.
Waldemar Wspaniały, trener Delecty: - Z Politechniką w tym sezonie przegraliśmy sześć meczów na siedem i nie ma co się czarować. Oni zasłużenie wywalczyli to piąte miejsce, a nas nie było na więcej stać. Za chwilę nowy trener, nowi zawodnicy. Życzę Bydgoszczy, aby nie było stagnacji w klubie, żeby po dwóch szóstych miejscach (w ub. sezonie po 1-2 z Częstochową - przyp. Fa) Delecta zagrała o wyższe miejsce.