MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Oskarżony o podwójne zabójstwo prosi o młotek

Jarosław Jakubowski
Czy oskarżony Wojciech L. gra na zwłokę? Na razie sąd zgodził się na udostępnienie mu akt sprawy
Czy oskarżony Wojciech L. gra na zwłokę? Na razie sąd zgodził się na udostępnienie mu akt sprawy Tomasz Czachorowski
Wojciech L., oskarżony o zabójstwo dwóch osób, zwrócił się wczoraj do sądu o wgląd do akt i o przesłuchanie dodatkowych świadków.

Policjanci przyprowadzili wczoraj Wojciecha L., zwanego „Człowiekiem z Lasu”, z ponadpółgodzinnym opóźnieniem. Spowodował to przedłużający się inny proces, który rozpoczął się wcześniej w tej samej sali. Oskarżonego doprowadzono też inną niż zwykle drogą, co trochę zdezorientowało obserwatorów.
[break]

Sędzia Anna Warakomska na wstępie poinformowała, że 27 lutego wpłynęło do sądu pismo oskarżonego, w którym zwraca się on o udostępnienie akt sprawy i przesłuchanie świadków oskarżenia, w tym osób, które już wcześniej zeznawały przed sądem. Chodzi o biegłą z dziedziny medycyny sądowej i konkubinę oskarżonego.

Z listu wysłanego przez Wojciecha L. z aresztu wynika, że chciałby on bronić się m.in. przed posądzeniami o szerzenie ideologii faszystowskiej. Watek nazistowskich flag, które zbierał oskarżony, pojawił się w postępowaniu.
Sąd nakazał Wojciechowi L. sprecyzować, na jaką okoliczność życzy sobie dodatkowego przesłuchania świadków. - Jeśli okaże się, że sąd już to badał, nie zgodzimy się na ponowne wzywanie świadków - zaznaczył sędzia Marek Kryś.

Sędzia Warakomska z kolei przypomniała oskarżonemu, że - mimo odmowy składania wyjaśnień
- mógł zadawać pytania świadkom. Dlaczego więc tego nie czynił? - Nie zdążyłem zapoznać się z aktami sprawy - odparł Wojciech L.
Oskarżony zwrócił się o jeszcze jedno. - Jaka jest techniczna możliwość, żeby na rozprawie znalazł się gumowy młotek? - zapytał, wprawiając w konsternację sędziów i prokuratora. - Młotka gumowego, jako dowodu w sprawie, nie ma - odparła sędzia Warakomska. - Chodzi o taki sam młotek, napiszę
w tej sprawie i taki młotek dostanę - stwierdził niezrażony Wojciech L. Dodał, że zależy mu na oględzinach narzędzia.
Sąd zgodził się ostatecznie na to, żeby oskarżony przejrzał akta oraz na dostarczenie na kolejną rozprawę gumowego młotka.
Po zapoznaniu się z aktami Wojciech L. będzie miał tydzień na sprecyzowanie wniosku dowodowego. Strony, czyli prokurator Beata Swat i obrońca mec. Łukasz Kaczanowski, nie zgłosiły żadnych dodatkowych wniosków dowodowych. Kolejną rozprawę wyznaczono na 10 kwietnia.

Wojciech L. został oskarżony przez Prokuraturę Rejonową Bydgoszcz-Południe o dwa morderstwa. Pierwszego miał dopuścić się w lipcu 2012 roku w Bydgoszczy. Według prokuratury oskarżony odwiedził swoją przyszywaną ciocię Teresę W., mieszkającą przy ul. Ogrodowej. W torbie miał gumowy młotek blacharski. Jak sam zeznał, planował nim naprawić nagrobek matki na cmentarzu.
Będąc już u Teresy W. uderzył ją młotkiem w skroń. Uderzenie było tak silne, że spowodowało niemal natychmiastowy zgon. Kobieta upadła na podłogę, na której po chwili była już kałuża krwi. Morderca zabrał z szafki pieniądze, około półtora tysiąca złotych, i wyszedł.

Miesiąc później Wojciech L. mieszkał już w lesie. Został eksmitowany z mieszkania, które wynajmował w Białych Błotach. Koczował w okolicy tamtejszego „Prefabetu”. Grzybiarz Edward B. kilkakrotnie zwracał mu uwagę, żeby nie zaśmiecał lasu i nie palił ognisk. W czasie jednego z takich spotkań rozeźlony Wojciech L. miał udusić grzybiarza linką, którą nosił w kieszeni. Zwłoki zaciągnął w krzaki.
Wojciech L. został złapany podczas policyjnej obławy na Jachcicach. Przed zatrzymaniem zdążył jeszcze napaść na ekspedientkę sklepu. Grozi mu dożywocie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!