https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Osielska rozwój (nie)kontrolowany?

Katarzyna Idczak
Spory o maszt telefonii komórkowej, ulicę czy rozbudowę ośrodka zdrowia. Dlaczego w gminie Osielsko tak często toczą się boje o nowe inwestycje?

Spory o maszt telefonii komórkowej, ulicę czy rozbudowę ośrodka zdrowia. Dlaczego w gminie Osielsko tak często toczą się boje o nowe inwestycje?

- Oszukali nas. Dlaczego wójt wydał pozwolenie na postawienie wieży? - oburzają się mieszkańcy Maksymilianowa, gdzie maszt telefonii komórkowej ma stanąć na prywatnej działce w bezpośrednim sąsiedztwie domków jednorodzinnych. Przypomnijmy, że ludzie zbuntowali się przeciwko decyzji gminy i starostwa powiatowego, a teraz czekają na opinię Urzędu Wojewódzkiego, który 5 października wszczął postępowanie w tej sprawie. Ponadpięciometrowa konstrukcja już stoi, ale nie została jeszcze podłączona...

<!** Image 2 align=none alt="Image 180273" sub="We wrześniu w Maksymilianowie mieszkańcy protestowali przeciwko sąsiedztwu masztu. Ta sprawa jest jeszcze otwarta... Fot.: Włodzimierz Szczepański">

Interwencja wojewody była też konieczna w przypadku rozbudowy prywatnego ośrodka zdrowia Epimigrem w Osielsku. Okazało się, że tym razem to starostwo wydało złą decyzję, bo nowe skrzydło przychodni powstaje w miejscu, gdzie zgodnie z planem zagospodarowania przestrzennego ma przebiegać droga. Wojewoda uchyliła pozwolenie. Inwestycja jednak rośnie w oczach, a jej realizatorzy z pewnością będą odwoływać się od tej decyzji.

<!** reklama>

- Innym przykładem może być ulica Pod Wierzbami w Niemczu, która z inicjatywy gminy została zmieniona na ulicę jednokierunkową. Teraz mieszkańcy muszą nadkładać drogi. Okazuje się także, że znaki drogowe zostały postawione, zanim starostwo wydało pozwolenie - Leszek Kuziak, radny Rady Powiatu Bydgoskiego, przywołuje kolejny przykład.

Gmina Osielsko ciągle się rozwija. Problemów z inwestycjami, na które mieszkańcy nie chcą się zgodzić, jest znacznie więcej. Właścicielom domków jednorodzinnych nie podoba się, kiedy przed oknami rosną im bloki albo powstają ruchliwe ulice. Ludzie zarzucają wójtowi gminy, że nie informuje ich się o nowych pomysłach. - Coś jest nie tak. To właśnie w urzędzie rozpoczyna się cała procedura, a nowe projekty powstają w oparciu o plany zagospodarowania przestrzennego. Widocznie jest w nich za dużo ogólników, skoro inwestorzy znajdują furtki i działają później zgodnie z prawem, ale przeciwko woli mieszkańców - twierdzi Lucyna Balbuza-Walkowska, wiceprzewodnicząca Rady Gminy Osielsko.

Urzędnicy tłumaczą, że nie można przewidzieć wszystkiego.

- Kiedy przed 2003 rokiem opracowywaliśmy plany, staraliśmy się na przykład wykluczyć uciążliwe usługi w sąsiedztwie terenów mieszkaniowych albo narzucaliśmy kolorystykę dachów. Ale nie można nie wprowadzać sfery publicznej w gminie, w której ma mieszkać 20-30 tysięcy ludzi. Nie jesteśmy w stanie przewidzieć tego, co w przyszłości ktoś wymyśli. Że z ośrodka zdrowia powstanie duża lecznica albo ktoś na swojej posesji nie postawi domu tylko maszt - wyjaśnia Janusz Gorzycki, inspektor ds. planowania przestrzennego. - Nie mamy też punktu zahaczenia, możliwości prawnych, aby interweniować w takich sytuacjach. Choć często wydaje się, że gmina może wszystko.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski