Nasi informatorzy twierdzą, że wniosek o wprowadzenie do porządku sesji punktu obligującego prezydenta do porzucenia prywatyzacji KPEC zgłoszony zostanie podczas sesji.
[break]
Po cichu
- Nikt dotychczas nie zgłosił zamiaru rozszerzenia porządku sesji - mówi Roman Jasiakiewicz, przewodniczący Rady Miasta. Pytany przez „Express” o stosunek do zamiarów Rafała Bruskiego w sprawie Komunalnego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej odpowiada krótko: - Przyznam, że nie bardzo rozumiem intencje sprzedawania miejskiego przedsiębiorstwa państwowej spółce, która nie ma odpowiedniego know-how.
Szef klubu radnych SLD uważa, że KPEC powinien zostać własnością miasta. - Od lat konsekwentnie głosujemy przeciwko pomysłom jego sprzedaży - mówi Jacek Bukowski.
Zbigniew Sobociński z Platformy Obywatelskiej potwierdza krążące pogłoski. - Doszły mnie słuchy, że w tej sprawie bardzo aktywni są członkowie SLD. Osobiście nie widzę przesłanek, by wstrzymywać sprzedaż.
- Byliśmy, jesteśmy i będziemy przeciw sprzedaży KPEC - zapowiada twardo Piotr Król z Prawa i Sprawiedliwości.
- Nie tak dawno miasto wydało około 80. milionów złotych, żeby odzyskać kontrolę nad KPEC. Koniunktura nie jest najlepsza, więc nie rozumiem pośpiechu przy jego sprzedaży - uważa Maciej Grześkowiak z Miasta dla Pokoleń.
Tajemnicze oferty
Chętne do zakupu akcji Komunalnego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej są dwie spółki: PGE Polska Grupa Energetyczna i ENEA Wytwarzanie SA.
Początkowo szczegóły sprzedaży KPEC chciało poznać sześć firm, ostatecznie oferty złożyły dwie, obie notowane na Giełdzie Papierów Wartościowych. PGE z Bełchatowa w 100 procentach należy do skarbu państwa. ENEA Wytwarzanie to firma spółki Enea z Poznania, której 51 proc. akcji ma państwo.
Ratusz chce sprzedać 458 z 459 akcji (jedną zostawi sobie). Posiada większość z nich, ale drobne pakiety mają również Nakło, Solec Kujawski, Szubin i Koronowo, do których KPEC również dostarcza ciepło. Wysokość złożonych ofert jest tajemnicą.