Ustawa o ochronie zwierząt to dopiero początek wprowadzania zmian w prawie oraz mentalności Polaków. Ustawa poselska, którą przyjął Sejm, jest łagodna.
Cieszę się jednak, że została przyjęta, ponieważ wprowadza wiele znaczących zmian. Jeśli prawo to wejdzie w życie, podniesiona zostanie wysokość kar. Szczególnie ważny jest zakaz strzelania do psów przez myśliwych. Ci, którzy mówią, że psy wiejskie zagrażają zwierzętom leśnym, mają trochę racji, ale myśliwi czynią znacznie więcej szkód. Niedawno zgłosiła się do mnie pewna kobieta, która opowiadała mi, jak pijani myśliwi zastrzelili jej psa. Biegał po jej prywatnym polu, w odległości 200 metrów od domu. Ukaranie kogoś za taki czyn graniczyło z cudem. Myśliwi zawsze mieli wymówki. Kiedy zacznie obowiązywać ten zakaz, łatwiej będzie od nich egzekwować przestrzeganie prawa.
<!** reklama>
Cieszę się również z wprowadzenia zakazu kopiowania uszu i obcinania ogonów. To było okaleczanie własnych zwierząt. Niektóre psy bardzo z tego powodu cierpiały. Niedaleko mojego domu mieszka pies, któremu wykonywano zabieg aż trzy razy. Przez wiele miesięcy jego uszy ropiały. Pies bardzo cierpiał... Dobry też jest zapis mówiący o tym, że nie wolno cały czas trzymać psa na łańcuchu. Zgodnie z nowelizacją, łańcuch nie będzie mógł być zbyt krótki. Właściciel będzie miał obowiązek przynajmniej raz dziennie spuścić z niego psa. Ustawa nie jest bez wad. Ma pewne mankamenty. Między innymi pominięto kwestie ochrony wolno żyjących kotów. Mam nadzieję, że kiedyś i te zasady zostaną dopracowane. Myślę, że projekt, pod którym zbieraliśmy podpisy, jest zbyt radykalny. Polacy jeszcze nie są na takie zmiany przygotowani. Ludzi najpierw trzeba wychować. Mam nadzieję, że taką edukacyjną rolę spełni właśnie ta ustawa.