Aktualizacja czwartek 9.02
Kolejne poszkodowane w sprawie onkologa z Gdańska? Do śledczych zgłosiło się pięć kobiet.
- W ciągu dwóch dni zgłosiło się pięć osób - powiedziała prok. Tatiana Paszkiewicz, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
Dodaje, że mężczyzna na niejawnym posiedzeniu aresztowym przyznał się. - Złożył krótkie wyjaśnienia, ale ich nie ujawniamy - mówi prok. Paszkiewicz.
Co ważne, kobiety, które zgłosiły się do służb nie zostały jeszcze przesłuchane.
Aktualizacja środa 8.02
- Zarzuty obejmują okres od 2005 - 2015r., przy czym większość przestępczych zachowań miała miejsce w latach 2013-2015 - mówi prokurator Tatiana Paszkiewicz, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
Śledztwo w tej sprawie jest prowadzone przez prokuraturę od grudnia 2014 r., kiedy - mówią prokuratorzy - zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa złożyła jedna z pokrzywdzonych.
- W toku postępowania realizowane były niezbędne czynności, w tym analizowano zabezpieczoną dokumentację lekarska, a także przesłuchano ponad 2 tysiące świadków – pacjentek podejrzanego, m.in. pod kątem typowania osób pokrzywdzonych - wyjaśnia rzeczniczka gdańskiej "okręgówki".
Policja zatrzymała 65-letniego lekarza z Gdańska. Mężczyzna jest podejrzewany o molestowanie
Prokuratorzy informują, że kobiety zostały przesłuchane przed sądem w obecności biegłego psychologa. - Pozyskano stosowne opinie psychologiczne - dowiadujemy się od prokurator Paszkiewicz.
Tym samym prokurator uznając, że zachodzą podstawy do przedstawieniu zarzutów, zlecił również zatrzymanie podejrzanego. Funkcjonariusze zatrzymali mężczyznę we wtorek, 7 lutego.
Co ważne, podczas przeszukania policjanci zabezpieczyli broń palną oraz amunicję. W tym wypadku weryfikowana jest legalność ich posiadania. Śledczy mają także rejestrator, którego zapis będzie analizowany.
Jak dowiadujemy się w prokuraturze, podejrzany lekarz podczas ogłoszenia zarzutów oraz przesłuchania nie przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów i złożył obszerne wyjaśnienia.
- Prokurator skierował do sądu wniosek o zastosowanie wobec podejrzanego, jako środka zapobiegawczego, tymczasowego aresztowania. Podejrzanemu za zarzucane przestępstwa grozi kara pozbawienia wolności do lat 10 - mówi prokurator Paszkiewicz.
W środę gdański wymiar sprawiedliwości nie zdecydował się na zastosowanie aresztu wobec mężczyzny. Prokurator Tatiana Paszkiewicz poinformowała, że sąd zastosował dozór policji i poręczenie majątkowe w wysokości 20 tysięcy złotych.
- Sąd oczywiście podzielił stanowisko prokuratury, uznając, że jest uzasadnione podejrzenie popełnienia przestępstw, aczkolwiek nie trzeba stosować aresztu - zaznacza rzeczniczka Prokuratury Okręgowej. - Oczywiście prokuratura wniesie od tej decyzji sądu zażalenie - podsumowuje.
Przestępstwo "doprowadzenia do poddania się innej czynności seksualnej" zagrożone jest karą pozbawienia wolności do lat 8. - Przy czym w przypadku osoby małoletniej – według stanu prawnego w dacie popełnienia czynu zarzuconego podejrzanemu – zagrożone jest karą pozbawienia wolności do lat 10 - mówi rzeczniczka "okręgówki".
Prokuratorzy informują, że śledztwo jest kontynuowane, trwają przesłuchania kolejnych świadków.
TVN24/x-news