
Jakub Holubek (Piast Gliwice)
W lidze pojawił się w spotkaniu ze Śląskiem Wrocław. Sprokurował tam rzut karny, potem dostał odpoczynek na dwa spotkania i na sam koniec wystąpił tylko w trzech spotkaniach. Przegrał rywalizację z Mikkelem Kirkeskovem, ale sądziliśmy, że nawiąże chociaż jakąś rywalizację.

David Niepsuj (Wisła Kraków)
Regularnie występuje na prawej obronie Wisły tylko dlatego, że z urazem zmaga się Łukasz Burliga. Niepsuj gra bardzo "na alibi" w obronie i zupełnie nic nie daje drużynie w ofensywie. Jego jedynym zagraniem to wszerz boiska lub do bramkarza. Ostatnio wykazał się wyjątkowo głupim występkiem, bo w prozaiczny sposób przewrócił się w polu karnym rywali i otrzymał żółtą kartkę za symulkę. Była to jego druga w meczu, więc wyleciał z boiska.

Titas Milasius (Wisła Płock)
Do Płocka przyjechał z Escolii Varsovia. Od razu pokazał, że nie dorósł jeszcze do Ekstraklasy. W spotkaniu z Lechem Poznań wyszedł w pierwszym składzie i grał zaledwie kilkadziesiąt minut. Jeszcze przed przerwą dostał "wędkę", bo przegrał każdy z możliwych pojedynków, nie podał ani razu celnie do kompana z zespołu, a w dodatku notował same straty. Więcej na boiskach Ekstraklasy już się nie pojawił.