Tomasz Latos, bydgoski poseł będzie pretendentem do fotela prezydenta Bydgoszczy z ramienia PiS - to już pewne. Kandydatów na prezydentów największych miast w Polsce ogłosił w czwartek prezes PiS Jarosław Kaczyński.
Dzień po tej informacji, w piątek, Paweł Olszewski, bydgoski poseł PO zwołał w swoim biurze konferencję prasową. - Gratuluję Tomkowi tej nominacji, choć wiem, że jest trochę wbrew jego woli - poseł Latos nie pałał wielką chęcią, by kandydować, no ale jeśli prezes PiS powiedział, że tak ma być, to tak będzie. Tu nie ma miejsca na wolną wolę - mówi Olszewski. - Szkoda, że po ogłoszeniu tej kandydatury pan poseł Latos lansował się w centralnych mediach, zamiast przyjechać tu, do Bydgoszczy i przedstawić wizję, jaką ma dla tego miasta.
Gratulacje i krytyka nie były jednak głównymi punktami piątkowej konferencji posła Olszewskiego. - Za pośrednictwem mediów chciałbym zadać panu Latosowi kilka pytań ważnych z punktu widzenia jego kandydatury - mówi. - Pan poseł zazwyczaj stara się być miły, grzeczny i ostrożny w wygłaszaniu poglądów. Jako kandydat na prezydenta Bydgoszczy będzie się jednak musiał określić w kilku ważnych tematach.
Poseł Olszewski chciałby wiedzieć na przykład, jak Tomasz Latos podchodzi do tematu in vitro. - Będziemy wdrażali miejski program refundacji in vitro, jestem ciekaw, czy - jeśli Tomasz Latos wygra wybory - będzie ten program realizował, czy od razu z niego zrezygnuje - mówi Olszewski. - Druga sprawa: jakie jest stanowisko pana posła w temacie aborcji. Kiedyś na posiedzeniu sejmowej komisji zdrowia zadano mu pytanie, czy wg niego kobieta, która zaszła w ciążę w wyniku gwałtu powinna urodzić dziecko. Od odpowiedzi bardzo się migał, teraz powinien sprecyzować swoje przekonania.
Kolejne pytanie? - Czy Tomasz Latos, jako przewodniczący bydgoskich struktur PiS wreszcie przeprosi za Rafała P., byłego bydgoskiego radnego, który zgotował piekło swojej rodzinie? - pyta Olszewski. - I czy napiętnuje to zachowanie, bo do tej pory nic takiego się nie wydarzyło.
Zobacz też: Tomasz Latos kandydatem PiS na prezydenta Bydgoszczy [sonda]
Olszewski zastanawia się także, czy jako ewentualny prezydent Bydgoszczy Tomasz Latos będzie działał samodzielnie, czy wypełniał polecenia, jakie będą przychodzić z Nowogrodzkiej. - Szczerze w to wątpię, jeśli wziąć pod uwagę, że nie miał autonomii nawet w tym, by zdecydować, czy chce w ogóle kandydować na prezydenta naszego miasta, czy nie. Ponadto w PiS każdy może mieć swoje zdanie, dopóki własnego nie wygłosi prezes - komentuje poseł PO. - Poza tym wielokrotnie widzieliśmy posła Latosa, który gościł w Toruniu u ojca Rydzyka i tam ramię w ramię między innymi z posłanką Sobecką śpiewał psalmy. Ciekawe, czy jako prezydent Bydgoszczy będzie słuchać podpowiedzi płynących z Torunia. Nie mówiąc już o tym, że moim zdaniem poseł Latos nie ma elementarnych kwalifikacji, by pełnić urząd prezydenta miasta.
Kolejna sprawa? - Wojewoda kujawsko-pomorski wbrew woli mieszkańców zafundował im ulicę imienia prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Pytanie do posła Latosa - czy będzie próbował przeforsować pomysł budowy pomnika Lecha Kaczyńskiego w Bydgoszczy - zastanawia się Olszewski. - Decyzja o tym, by go nie budować byłaby z pewnością wielkim heroizmem ze strony posła Latosa.
Co na to sam zainteresowany? - Nie będę odpowiadał na te pytania. Będzie czas na dyskusję, ale z panem prezydentem Bruskim, a nie z posłem Olszewskim - mówi Tomasz Latos w rozmowie z nami. - Poza tym to nie są pytania związane z rozwojem Bydgoszczy, a na tym chcę się skupić w kampanii. Jestem w pełni przygotowany do roli prezydenta Bydgoszczy, jestem i będę samodzielny, a moim suwerenem będą tylko i wyłącznie mieszkańcy Bydgoszczy.
Czy to prawda, że wcale nie chciał kandydować? - Chciałem i cieszę się, że będę miał szansę wrócić do źródeł - odpowiada poseł PiS. - Z samorządu wyszedłem i być może do niego wrócę. I mam nadzieję, że wtedy Bydgoszczy nie będzie już traciła tylu szans na rozwój, co do tej pory.
Dwa lata programu 500 plus. Czy spełnia swoją rolę?
Źródło:
TVN 24