https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Ołówek ze wskazaniem na markę

Sławomir Bobbe
Oprócz zakupu podręczników, rodzice uczniów przygotować muszą się na spore koszty, które poniosą na szkolne przybory. O wyborze jednych i drugich zadecydują jednak nauczyciele.

Oprócz zakupu podręczników, rodzice uczniów przygotować muszą się na spore koszty, które poniosą na szkolne przybory. O wyborze jednych i drugich zadecydują jednak nauczyciele.

<!** Image 2 align=left alt="Image 3589" >O czasach, kiedy w szkołach obowiązywał jeden podręcznik, i z góry można było założyć, że będzie się nadawał do każdej z klas, większość rodziców zdążyła już zapomnieć. Teraz decydują szkoły i poszczególni nauczyciele. Często jednak najlepsze według nich publikacje, bywają najdroższymi. Powoduje to, że tylko za zestaw książek do pierwszej klasy podstawówki zapłacimy nie mniej niż 120 złotych.

Wiele szkół nie pozostawia jednak rodziców z problemem wyboru samym sobie i już w czerwcu informuje, jakie książki będą obowiązywały w nowym roku szkolnym. - Na drzwiach każdej klasy wywiesiliśmy listę potrzebnych podręczników - mówi Janina Głogowska, sekretarz Zespołu Szkół nr 26. - Od kilku lat nie zmieniamy podręczników, chodzi o to, żeby mogło z nich korzystać młodsze rodzeństwo. Zdajemy sobie sprawę, że dla rodziców kupno książek to ogromne koszty, nawiązaliśmy więc współpracę z hurtownią podręczników. Za kilka dni w naszej bibliotece wszystkie będzie można nabyć w cenach hurtowych. Będą więc o 20 procent tańsze niż w księgarniach.

- Największy ruch jeszcze przed nami. Teraz rodzice zaglądają, sprawdzają ceny i liczą pieniądze - mówi kierownik sklepu papierniczego w DH „Heros” na Kapuściskach. - Walczymy o klienta promocjami na zeszyty i plecaki.

Sprzedawcy nie ukrywają jednak, że większość edukacyjnej „śmietanki” spiją supermarkety, które kuszą potężnymi rabatami i specjalnie „pod” uczniowską klientelę stworzonymi stoiskami ze wszystkim, czego jej w szkole potrzeba. - Choćbyśmy nie wiem jakie promocje organizowali, to i tak przegrywamy cenowo z marketami - mówi Iwona Stróż, kierowniczka „Arpisu” na Błoniu. - Nie wszystko jednak rodzice tam znajdą. Do nas przychodzą z listami produktów konkretnych firm, które opracowali nauczyciele. Muszą więc być kredki i ołówki wskazanej marki, określonej wielkości zeszyty i bloki rysunkowe. Nie sztuka bowiem kupić kredki za złotówkę, które za dwa tygodnie się zepsują czy cały czas łamiący się ołówek.

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski