https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Ogień w samym środku nocy

Paweł Antonkiewicz
Dzięki zdjęciom z kamery przemysłowej dokładnie wiadomo, gdzie i O której w „Robacu” w Paterku wybuchł wczoraj pożar, który strawił kilka drogich urządzeń.

Dzięki zdjęciom z kamery przemysłowej dokładnie wiadomo, gdzie i O której w „Robacu” w Paterku wybuchł wczoraj pożar, który strawił kilka drogich urządzeń.

<!** Image 2 align=right alt="Image 55756" sub="Dogaszanie pożaru, po jego opanowaniu o godzinie szóstej, trwało wczoraj do wczesnych godzin popołudniowych. /Fot. Paweł Antonkiewicz">Na monitorze komputera widać jak wybucha ogień na rozdrabniaczu odpadów. Na dole wyskakują cyfry informujące o godzinie - 2.21.

- Ogień zaczął się rozprzestrzeniać po rozszczelnieniu zbiornika oleju hydraulicznego rozdrabniacza - informuje Krzysztof Boniecki, właściciel Przedsiębiorstwa Wielobranżowego „Robac”, zajmującego się, między innymi, zagospodarowaniem odpadów poprodukcyjnych. - Rozlał się w jej pobliżu, na hałdę odpadów przygotowanych do zmielenia na paliwo alternatywne dla cementowni, co spowodowało pożar.

Zapora ze słomy

Ogień zauważono po pięciu minutach, a o godz. 2.34 wezwano straż pożarną.

<!** Image 3 align=left alt="Image 55756" sub="Ogień strawił rozdrabniacz. /Fot. Paweł Antonkiewicz">- Pierwsze nasze wozy były na miejscu o 2.46 - mówi starszy kapitan Roman Kaczyński z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Nakle. - Pożarem objęta była cała hałda materiałów: śmieci, papierów, odpadów motoryzacyjnych, drewna oraz znajdzujące się w jej najbliższym sąsiedztwie maszyny i urządzenia. Zagrożone przerzuceniem ognia były budynki produkcyjno-magazynowe, położone w odległości około dziesięciu metrów, w których znajdowały się zbiorniki z olejem napędowym i surowce przeznaczone do segregacji.

Po zlokalizowaniu źródła ognia - o godz. 3.38 - przy pomocy ładowaczy hałdę rozgarniano i dogaszano. Na piaskownikach w Rozwarzynie, w celu zabezpieczenia cieków wodnych przed zanieczyszczeniami substancjami ropopochodnymi, profilaktycznie postawiono zaporę z balotów słomy. Na miejsce dojechało 13 jednostek strażackich: 5 zawodowych z Nakła i 8 ochotniczych z: cukrowni, Nakła, Paterka, Polichna, Sadek, Sipior, Suchar i Ślesina. Pożar w „Robacu” gasiło 49 osób.

<!** reklama right>- Przez 45 minut od dojazdu do Paterka nie można było wjechać na teren zakładu ze względu na zastawione przez samochody ciężarowe bramy i drogi dojazdowe. Były też problemy z odłączeniem prądu - dodaje R. Kaczyński. - Działaliśmy przez mur przy użyciu drabin przystawnych. Strażacy na zawietrznej gasili ogień w sprzęcie izolującym. Około godziny szóstej ogień został opanowany.

Kilka powodów

Dogaszanie pożaru trwało jeszcze we wczesnych godzinach popołudniowych. Firma poniosła znaczne straty. Na placu stoją spalone urządzenia. W rozdrabniaczu ogień i temperatura zniszczyły opony, z których zostały tylko druty. Nieruszone są za to zbiorniki z paliwem.

<!** Image 4 align=left alt="Image 55759" sub="Spłonęła też ładowarka. /Fot. Paweł Antonkiewicz">- Spłonęło kilka urządzeń stojących w pobliżu rozdrabniacza, w którym wybuchł pożar - informuje Krzystof Boniecki. - Spłonęły: rozdrabniacz, rozdrabniarka, ładowarka, sito obrotowe, separatory metalu, taśmociąg zakładowy oraz hałda z odpadami. Łączne straty wynoszą półtora miliona złotych. Byliśmy ubezpieczeni, ale wiadomo, że ubezpieczenie nie rekompensuje wszystkich strat. Nie zatrzyma to jednak naszej produkcji.

Co było przyczyną pożaru, o którym wiadomo, gdzie się zaczął? Strażacy uważają, że mogło być kilka powodów, ale do czasu ustalenia tego jednego, nie wypowiadają się na ten temat.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski