Dramat w wynajmowanym mieszkaniu w bloku na Wyżynach. Do szpitala w ciężkim stanie trafiło dwoje dwudziestolatków. Jedna osobę policja zatrzymała do wyjaśnienia.
<!** Image 3 align=none alt="Image 214641" sub="Fot. sxc.hu">
Zgłoszenie policja dostała wczoraj po god. 3 nad ranem. Telefonowano z mieszkania w bloku na Wyżynach. Patrol, który przyjechał na miejsce, zobaczył na korytarzu bloku chłopaka i dziewczynę.
Oboje bardzo mocno krwawili. Wezwano karetkę, ta odwiozła parę do jednego z bydgoskich szpitali.
- W mieszkaniu policjanci zastali 24-letniego mężczyznę – mówi Maciej Daszkiewicz z zespołu prasowego bydgoskiej KWP.
– Nie miał obrażeń, został zatrzymany do wyjaśnienia, trafił do policyjnego aresztu.
Jutro zatrzymany stanie przed prokuratorem, który zdecyduje, co z nim zrobić.
Cała trójka, jak wiemy nieoficjalnie, nie była mieszkańcami naszego województwa. To studenci wynajmujący na Wyżynach lokal. Mieszkali we troje.
Przyczyny awantury nie są znane, wiadomo tyle, że do ataku na parę użyto niewielkiego noża, być może scyzoryka. Zadano nim kilkadziesiąt ran.
- W tej chwili przesłuchujemy świadków zdarzenia, motywy nie są znane – mówi Maciej Daszkiewicz. Nieoficjalnie wiemy, że feralnego poranka w mieszkaniu nie było libacji ani – prawdopodobnie – innych, obcych osób. (wom)