Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ofiary nawiedzonych domów

Tadeusz Oszubski
Budynki, w których drzwi same się zamykają, przedmioty przemieszczają się w powietrzu i słychać budzące niepokój dźwięki, to nie fikcja. Tak w każdym razie twierdzą mieszkańcy domów uznawanych za nawiedzone.

Budynki, w których drzwi same się zamykają, przedmioty przemieszczają się w powietrzu i słychać budzące niepokój dźwięki, to nie fikcja. Tak w każdym razie twierdzą mieszkańcy domów uznawanych za nawiedzone.

<!** Image 2 align=none alt="Image 162828" sub="Uznawany za najsłynniejszy na świecie nawiedzony dom w Amityville.">Początek grudnia, Pemberton w Wielkiej Brytanii. 22-letnia Holly Taylor, wychowująca dwuletnią córeczkę Willow, nie czuje się bezpiecznie we własnym mieszkaniu. Talerze same spadają ze stołu w kuchni na podłogę i tłuką się. Bibeloty i inne niwielkie przedmioty przemieszczają się samoistnie z jednego pokoju do drugiego lub nagle przewracają się. Drzwi same się otwierają, choć Holly przed chwilą zamknęła je na klucz. Włącza się czujnik przeciwpożarowy, a gdy Brytyjka kładzie się spać, zapalają się samoczynnie światła w pomieszczeniach, w których nikogo nie ma. Najbardziej jednak młodą mamę przeraża to, że gdy jej córeczka zasypia, szuflady w sypialni otwierają się i coś niewidzialnego opróżnia je.

<!** reklama>- Kocham to miejsce i nie chcę się stąd ruszać, ale coś trzeba zrobić, by ta niewidzialna siła dała mi spokój - oświadczyła Holly Taylor w wypowiedzi dla brytyjskich mediów. - Nie rozumiem przyczyny tych zjawisk. To straszne, co się dzieje. Moja prywatność jest zagrożona, ale najbardziej obawiam się tego, że coś złego może stać się mojej córce.

Tu powiesił się inspektor

Zdaniem mieszkańców Pemberton, to nic dziwnego, że dom przy Woodford Street jest nawiedzony. W tym budynku mieścił się niegdyś komisariat policji, mający złą sławę. Doszło tam do wielu nieprzyjemnych zajść, włącznie z samobójstwem inspektora, który powiesił się na kracie w celi.

<!** Image 3 align=none alt="Image 162828" sub="Cate McKeon i James Glover, którzy swój liczący 250 lat dom muszą dzielić z niewidzialnym i uciążliwym współlokatorem.">Holly Taylor wprowadziła się do mieszkania w budynku przy Woodford Street w samym centrum Pemberton w czerwcu tego roku i od pierwszych dni dawała tam o sobie znać jakaś niewidzialna siła. Kobieta wielokrotnie wzywała policję, by funkcjonariusze sprawdzili, czy ktoś włamał się do domu. Za każdym razem po niewidzialnym intruzie nie było śladu. Co istotne, świadków paranormalnych zajść było wielu, między innymi chłopak Holly, Jordan O’Neill i jej matka, Diane McKay. Nie ma więc mowy o tym, że tajemnicze wydarzenia są wymysłem młodej Brytyjki. Po sześciu miesiącach niepokojących doświadczeń, kobieta rozważa wezwanie na pomoc egzorcysty lub wyprowadzkę.

Podobnych przypadków jest więcej. Brytyjska gazeta „Telegraph” poinformowała 29 października o zajściach, których doświadczyli w swym domu Cate McKeon i James Glover. Ci szczęśliwi nabywcy XVIII-wiecznej kamienicy, wybudowanej w miejscu dawnego klasztoru w obrębie murów Berwick-upon-Tweed, szybko przemienili się w głęboko sfrustrowanych ludzi. Nic dziwnego, jeśli nocami w pomieszczeniach, w których nikogo nie ma, rozlega się ogłuszający łomot.

- Na początku myśleliśmy, że hałas dochodzi z sąsiedztwa - stwierdziła Cate McKeon w wypowiedzi dla „Telegraph”. - Szybko jednak zdaliśmy sobie sprawę, że źródłem niewytłumaczalnych dźwięków jest nasza kuchnia. Którejś nocy, gdy rozpoczęły się hałasy, James pobiegł do kuchni. Odkrył wtedy, że wszystkie drzwiczki szafek, a jest ich kilkanaście, są uchylone pod kątem prostym. Wrócił po mnie, a w tym czasie drzwiczki same się zamknęły. To było niewytłumaczalne.

Działania niewidzialnej siły dotknęły też gości Cate i Jamesa. Gdy odwiedziła ich siostra Jamesa i zanocowała w jednej z licznych sypialni starej kamienicy, rano przeżyła wstrząs - obok jej głowy leżał na poduszce krzyżyk. A przecież kobieta od lat nosiła ten krzyżyk na szyi i nigdy go nie zdejmowała. Coś niewidzialnego zmieniło ten stan rzeczy.

Obcy, których nie ma

- Czasem, nocami, mamy wrażenie, że wokół domu chodzą jacyś ludzie - mówi Cate McKeon. - Gdy jednak ktoś z nas wychodzi na zewnątrz, tam nikogo nie ma.

Cate McKeon i James Glover twierdzą, że przyjmują do wiadomości, iż w tak starym domu może dochodzić do niezwykłych zdarzeń, jednak nie są zadowoleni z tego, że muszą dzielić dom z niewidzialnym i bardzo uciążliwym współlokatorem. Uważają, że dom jest nawiedzony i jedynym wyjściem, by uniknąć nieprzyjemnych paranormalnych zjawisk, jest wyprowadzka.

Trzeba przyznać, że życie takich osób, jak Holly Taylor, Cate McKeon i James Glover, nie jest łatwe. Według parapsychologów badających tego rodzaju zjawiska, tajemnicze incydenty wywoływane są albo przez duchy dawnych i zmarłych już lokatorów, albo przez jakąś niezidentyfikowana siłę, określaną najczęściej jako poltergeist.

Warto wiedzieć

Amityville

W domu w Amityville 13 listopada 1974 r. 23-letni Ronald De Feo zabił swoich rodziców i rodzeństwo, w sumie 6 osób. De Feo tłumaczył się przed sądem, że dokonał mordu, bo został opętany przez jakąś złą siłę. Skazano go na dożywocie.

Dało to początek legendzie nawiedzonego domu w Amityville. W 1977 r. opublikowano książkę pt. „The Amityville Horror”, a następnie na jej podstawie zrealizowano kilka filmów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!