https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Ofiary mitów i kompleksów

Sławomir Bobbe
Mogliby być świetnymi pracownikami, ale muszą przezwyciężyć obawy, zdobyć kwalifikacje oraz pokonać opory pracodawców. Ludzie po 50. mają potencjał, którego rynek nie wykorzystuje.

Mogliby być świetnymi pracownikami, ale muszą przezwyciężyć obawy, zdobyć kwalifikacje oraz pokonać opory pracodawców. Ludzie po 50. mają potencjał, którego rynek nie wykorzystuje.

- Przykład z wczoraj. Geodeta lat 61, który nie pracował przez ostatnie 11 lat i kobieta, lat 56 „zredukowana” fakturzystka. Oboje za cztery lata mogliby przejść na emeryturę, ale brakuje im stażu pracy. Nie znają komputera, języków, geodeta pracował na sprzęcie, którego teraz się nie używa. Takie przypadki trafiają do nas co dzień - mówi Barbara Grabowska, dyrektor PUP w Bydgoszczy.

<!** reklama>Obrazek drugi, ulica Mennica, Samorządowy Klub Pracy. Tu Wiesława Megger, sama po 50., przekonuje rówieśników, że na emeryturę jest za wcześnie. Praca łatwa nie jest, kursanci to ludzie po przejściach, często jako pierwsi dostawali wypowiedzenia pracy. - To rodzi kompleksy, brak wiary w siebie - uważa trenerka. - Często boją się rozmów z pracodawcą, nie wiedzą, jak przedstawić swoje mocne strony. A przecież je mają! - mówi Wiesława Megger. - To dobrzy pracownicy, doświadczeni, obowiązkowi. Zmagają się z mitem, że tylko młodzi potrafią być pomysłowi i kreatywni.

- Połowa z 50-latków rejestruje się w oczekiwaniu na świadczenia przedemerytalne, nie mając żadnej motywacji do podjęcia pracy - uważa Barbara Grabowska. „Problemem” są ci, którzy jednak pracować chcą. Wśród bydgoskich bezrobotnych po 50. jest tylko 160 osób z wyższym wykształceniem. Za to aż 945 z podstawowym i 956 z zawodowym. - W tym mamy murarzy z orzeczeniem o niezdolności do pracy na wysokościach, ekspedientki z 30-letnim stażem, które mają żylaki i nie mogą stać za ladą czy krawcowe z wadami kręgosłupa, których nabawiły się przez lata pracy - mówi Barbara Grabowska.

Nikt jednak nie składa broni. - Jeśli nie skupimy się na tej grupie, wkrótce okaże się, że brak chętnych do pracy będzie barierą dla rozwoju naszych firm. A młodzieży jest coraz mniej - alarmuje dyrektor PUP.

Rząd przygotowuje zmiany w programie 50+. Według jego założeń, za 12 lat pracować ma co druga osoba po 50. W Bydgoszczy nie czekają na sygnał. Urząd już kusi dotacją rzędu 14 tysięcy złotych za stworzenie miejsca pracy dla bezrobotnego, który ukończył 50 lat (warunek - utrzymanie go przez 2 lata). Pełną parą pracują również grupy 50-latków przy Samorządowym Klubie Pracy.

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski