Delegacja z amerykańskiego koncernu Lockhead Martin nie widzi przeszkód, żeby myśliwce F-16 były serwisowane w WZL numer 2 w Bydgoszczy.
<!** Image 2 align=left alt="Image 4256" >To efekt dwudniowej wizyty w Bydgoszczy. Wczoraj Amerykanie zwiedzali zakłady i oceniali ich możliwości, a po południu odlecieli za ocean.
- Byli bardzo pozytywnie zaskoczeni Bydgoszczą i naszą firmą. Przyznali, że dotąd w Polsce nie widzieli przedsiębiorstwa w tej branży na tak wysokim poziomie. Terazz pewnością nasze rozmowy nabiorą tempa - mówił wczoraj Piotr Rutkowski z WZL numer 2.
Współpraca z Lockhead Martin jest niemal przesądzona. Wymaga jeszcze konsultacji na poziomie rządowym, ustalenia zakresu prac, jakie miałyby wykonywać bydgoskie zakłady, a także zdobycia przez nie wymaganych certyfikatów. WZL mają na to czas do jesieni przyszłego roku, kiedy to do polskich sił powietrznych zostanie wprowadzonych pierwszych osiem samolotów bojowych F-16. Bydgoskie zakłady mają się zająć ich obsługą naziemną w ciągu najbliższych 30 lat.
Do kolejnego spotkania dojdziew październiku tego roku.