Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Od lat przełamuje stereotypy

Iwona Matusiak

Dom Pomocy Społecznej to nie dom starców - mówi Ewa Kistowska, dyrektorka nakielskiej placówki, która przekonuje do zmiany sposobu myślenia o tym miejscu.<!** Image 2 align=none alt="Image 200868" sub="W uroczystości przyznania nagród ministerialnych brała udział również dyrektor Ewa Kistowska (pierwsza z prawej) / Fot. Dom Pomocy Społecznej w Nakle">

W listopadzie obchodziła pani 20-lecie swojej pracy zawodowej.

20 lat temu, trochę przypadkowo dostałam pracę w ośrodku pomocy społecznej w Sadkach, zresztą jeszcze w trakcie studiów pracowałam w Poznaniu na przykład w warsztatach terapii zajęciowej. Z Sadek przeniosłam się do pracy do ośrodka pomocy w Nakle. W 1998 roku, kiedy tworzone były powiaty, powierzono mi stanowisko dyrektora w Powiatowym Centrum Pomocy Rodzinie. Wówczas też tworzony był Zespół do spraw Orzekania o Niepełnosprawności. W międzyczasie powstawały warsztaty zajęciowe w Nakle, Szubinie i Mroczy, a w 2005 roku powstał Dom Pomocy Społecznej i Środowiskowy Dom Pomocy. Natomiast od 2011 roku jestem dyrektorem DPS-u.

Domy Pomocy Społecznej nie kojarzą się zbyt dobrze?

Tak, dlatego właśnie chcemy zmieniać stereotypy. Wielu ludzi mówi na to miejsce „dom starców”, a nie jest to prawdą. Mieszkają u nas zarówno osoby starsze, jak i w średnim wieku, które nie są zdolne do samodzielnego funkcjonowania. Dysponujemy 74 miejscami i właściwie cały czas mamy komplet. Są to osoby z różnych stron Polski, chociaż najwięcej jest oczywiście z naszego powiatu. Są też takie przypadki, kiedy po jakimś okresie pobytu u nas, po rehabilitacji, mieszkańcy wracają do swoich rodzinnych domów.

Takie placówki cały czas się zmieniają?

Pomoc społeczna cały czas ewoluuje i rozwija się. Kiedyś nie było problemów z narkomanią, bezdomnością. Dziś mamy do czynienia z szerokim wachlarzem problemów, a pracownik socjalny musi być psychologiem, pedagogiem, policjantem, musi mieć intuicję, potrafić obserwować problemy i przeczuwać to, co może się stać.

Jak wygląda wspomniana walka ze stereotypami?

Chcemy być jednostką otwartą, dlatego współpracujemy z wolontariuszami, z domami z terenu Bydgoszczy, ze szkołami, z Zakładem Karnym w Potulicach oraz z wieloma innymi osobami i jednostkami. Ostatnio również z Muzeum Ziemi Krajeńskiej, dzięki czemu będziemy mogli chodzić na organizowane tam wystawy w dogodnym dl nas terminie. Mamy też wielu darczyńców, stale wzbogaca się chociażby nasza biblioteka. Bardzo chętnie praktykują u nas studenci, najczęściej z Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego, a także z Akademii Medycznej w Poznaniu. Mają tutaj możliwość spotkania z różnymi schorzeniami, ale przyciąga ich również bogata baza rehabilitacyjna.

Czy mieszkańcy DPS dobrze czują się w jego murach? Co możecie im zaoferować?

Są ludzie bardzo towarzyscy, którzy samodzielnie podejmują wyzwania i biorą udział w różnych konkursach. Jest pani, która pięknie haftuje i pan, który skleja zapałki i robi na przykład szopki bożonarodzeniowe. Staramy się zaproponować różnorodne formy rozrywki i kultury. Za to zresztą nagrodzony został nasz dział terapeutyczno-opiekuńczy, nagrodą pieniężną, w kategorii zespołowej, Ministra Pracy i Polityki Społecznej za wybitne, nowatorskie rozwiązania w zakresie pomocy społecznej. W grudniu i styczniu mamy wielu gości, przychodzą do nas z jasełkami, prezentami i życzeniami. Co roku, w sierpniu, organizujemy też spotkanie integracyjne z rodzinami, na którym zjawia się nawet 300 osób.<!** reklama>

Niedawno obchodziliśmy święto pracownika socjalnego.

Jest to specyficzny i trudny zawód. Praca w placówce społecznej to duże wyzwanie, wymagane są wysokie kwalifikacje, trzeba też potrafić radzić sobie ze stresem, mamy przecież do czynienia z ludźmi umierającymi. Jest to duże wyzwanie dla wszystkich pracowników. Zresztą kiedyś można było wykonywać ten zawód już po szkole średniej, teraz potrzebne jest konkretne wykształcenie w tym kierunku. Niestety, wciąż pracownicy kojarzeni są z wydawaniem zasiłków w ośrodkach pomocy społecznej, ale teraz to tylko jedno z wielu obowiązków i zajęć.

  • Ewa Kistowska - Ukończyła Pracę Socjalną i Politologię o specjalności samorządowej oraz studia podyplomowe z Organizacji Zarządzania w Placówkach Pomocy Społecznej i Zarządzania w jednostkach budżetowych. Od 2011 roku pracuje na stanowisku dyrektora Domu Pomocy Społecznej, wcześniej była kierownikiem Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie. Mieszka w Występie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!