Śledczy oskarżyli trzech pracowników ochrony klubu. Arturowi T. i Sebastianowi Ch., prokuratura zarzucono pobicie 51-latka i spowodowanie u niego obrażeń ciała, a Patrykowi W. zarzut spowodowania lekkich obrażeń ciała.
Zgon to nie skutek pobicia
Pobity mężczyzna dwa tygodnie później zmarł w szpitalu. Przyczyną śmierci był krwotok wewnętrzny, ale nie był on - jak orzekli biegli - spowodowany pobiciem, dlatego prokuratura nie połączyła obu zdarzeń, bardziej biorąc pod uwagę także możliwość, że śmierć to skutek np. błędu lekarskiego.
Wczoraj trzej byli ochroniarze pierwszy raz stanęli przed bydgoskim sądem.
Jeden sam chce kary
- Jeden z nich, oskarżony o niewielkie uszkodzenie ciała, przyznał się do winy i zadeklarował chęć dobrowolnego poddania się karze - informuje Piotr Dunal, zastępca prokuratora rejonowego Prokuratury Bydgoszcz-Północ. - Z tego też powodu jego sprawę sąd zdecydował się wyłączyć do odrębnego postępowania, będzie toczyła się niezależnie. Pozostali dwaj oskarżeni przez nas mężczyźni nie przyznali się do stawianych im zarzutów. Sprawa będzie się toczyć, będzie kolejny termin posiedzenia
Wczoraj sąd przesłuchał świadków, którzy wtedy byli w pubie albo tych, którzy widzieli zajście.
Jak w śledztwie
Oskarżeni także wczoraj nie chcieli składać wyjaśnień. To identyczna postawa, jaką zachowali w śledztwie - wtedy także w żaden sposób nie ustosunkowywali się do zarzutów.
Oskarżonym grozi do 5 lat więzienia.
