Sześć wyścigów zdążyli rozegrać żużlowcy z Torunia i Wrocławia zanim nad stadionem im. Mariana Rosego zaczął obficie padać deszcz.
<!** Image 2 align=right alt="Image 59019" sub="Ryan Sullivan i Karol Ząbik wygrali podwójnie szósty, ostatni wyścig. /Fot. Łukasz Trzeszczkowski">Bez dwóch Australijczyków: mistrza świata Jasona Crumpa i ambitnego juniora Chrisa Holdera przystąpiła do niedzielnego meczu drużyna z Wrocławia. Mimo to radziła sobie zaskakująco dobrze.
Po trzech wyścigach wrocławianie prowadzili dwoma punktami, co należało uznać za niespodziankę. Goście, dobrze odnajdując się w trudnych warunkach torowych, tę przewagę utrzymali do szóstego wyścig (głównie dzięki słabej postawie Mateja Zagara). Z powtórki kolejnego biegu wykluczony został Tomasz Jędrzejak, który wjechał w Karola Ząbika.
- Mimo że upadłem czułem się dobrze i mogłem kontynuować zawody - zapewniał po meczu toruński junior.
W powtórce Tomasz Gapiński został „przypilnowany” przez Ryana Sullivana i gospodarze ponownie objęli prowadzenie.
<!** reklama left>Kilka minut później przewrócił się Wiesław Jaguś, który został wykluczony z siódmego biegu. W tym czasie nad torem deszcz padał coraz mocniej, dlatego sędzia główny - Piotr Lis z Lublina jeszcze przed powtórką siódmej gonitwy udał się do parkingu, aby przedyskutować z zawodnikami ewentualną decyzję o zakończeniu spotkania. I po kilku minutach dyskusji postanowił przerwać zawody.
- Uważam, że decyzja była słuszna, bo wszyscy widzieli jakie były warunki do jazdy. To zagrażało naszemu życiu - dodał Karol Ząbik.
O tym, w jakim terminie drużynom przyjdzie ponownie rywalizować na toruńskim torze, zadecyduje komisarz ligi Ryszard Głód.
Toruński klub informuje, że bilety z kuponami kontrolnymi zachowują ważność na przełożony mecz, a bilety z oderwanym kuponem podlegają wymianie w dniu zawodów. Zwroty pieniędzy za zakupione bilety będą realizowane w kasie klubu dziś i jutro w godz. od 12 do 15.