https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

O głosie większego faceta

W Polsce denerwują go kolejki, urzekły krajobrazy i ludzie ceniący włoską kulturę. O sobie mówi, że jest hiperaktywny. Mówi to świetnie po polsku, choć jest rodowitym Włochem.

W Polsce denerwują go kolejki, urzekły krajobrazy i ludzie ceniący włoską kulturę. O sobie mówi, że jest hiperaktywny. Mówi to świetnie po polsku, choć jest rodowitym Włochem.

<!** Image 2 align=right alt="Image 134621" sub="Młody Włoch, który ujmie Was sympatią do Polaków Fot. Archiwum">„Wita Morabito” - to gra słów warta zapamiętania, bo od najbliższej soboty na antenie TVB będziecie Państwo mogli oglądać Vita Domenico Morabito w roli prowadzącego nietypowy program kulinarny.

Vito jest młody i zdarza mu się jeszcze w ujmujący sposób mieszać słowa polskie z włoskimi. Ponadprzeciętną znajomość naszego języka zawdzięcza mamie, która wiele lat temu wyjechała z Bydgoszczy. Jej miasto stało się dla Włocha naturalnym wyborem, gdy po latach szukania swojego miejsca - w zespole teatralnym, na studiach informatycznych, ciężkim kursie policyjnym - postanowił ruszyć w świat. Naszą rozmowę zaczynamy niczym... Anglicy. O pogodzie, bo przecież ta za oknem musi być dla ciepłolubnego Włocha nie do zniesienia. - Bez przesady. U siebie mógłbym co prawda, jeszcze kąpać się w morzu, ale w Bolonii też bywa taka „siwa” pogoda. Poza tym, ja uwielbiam śnieg. Nie mogę się go doczekać.

Zgodnie ze stereotypem, lubi i umie gotować. W restauracji w Bolonii pracował nawet dwa lata. Śmieje się, że często jest zapraszany na kolacje, ale musi wtedy sam stawać przy kuchni. Ulubione danie? Sałatki i makaron orecchiette (czapeczki) z własnoręcznie przygotowanym sosem pomidorowym.

<!** reklama>Jest bardzo zadowolony z pierwszego odcinka programu telewizyjnego, w którym z jedną z bydgoskich rodzin dzielili się przepisami kulinarnymi. - Zjadłem świetną rzecz: kurczaka z suszonymi owocami. Oczywiście, bardzo smakują mi też pierogi - zachwala. Miły młody człowiek zza granicy w kuchni - to musi kojarzyć się z popularnością Pascala Brodnickiego. Morabito nie zna programów Francuza. Kiedy mu referuję patent „Gotuj z Pascalem” prostestuje: - Ja chcę się czegoś dowiadywać o Polakach. Przy okazji wspólnego gotowania w kuchni. Mógłbym godzinami mówić o moim kraju, ale nie o to mi chodzi. Chcę lepiej poznać was.

<!** reklama>W Polsce drażnią go kolejki. Polaków uwielbia, choć czasem, z szacunku dla naszych zwyczajów, musi „wyłączyć” włoskie przyzwyczajenia. - My mówimy sobie na „ty”, pozdrawiamy „cześć”, nawet gdybyśmy zwracali się do prezydenta miasta - tłumaczy. W Bydgoszczy mieszka ktoś, kogo darzy bezbrzeżnym podziwem i szacunkiem. Brat mamy, człowiek wielu talentów. - Najlepszy w rodzinie! Martwi go jednak moja nadaktywność... - Mam w głowie 12 rzeczy jednocześnie, jedenaście z nich mógłbym robić naraz - deklaruje.

Vito zamierza tu zostać tak długo, jak się da. Kto wie, może kiedyś wystąpi nawet o polskie obywatelstwo. Ma nadzieję na długi żywot programu telewizyjnego, ale jest jednocześnie pochłonięty wieloma pomysłami. Ostatni - format dla poznańskiego radia studenckiego - wymyślił w czasie obiadu w barze szybkiej obsługi.

26-letni życiorys zasługuje już na znacznie dłuższy tekst. Bo to i muzyczne fascynacje (po trosze relizowane w macierzystym radiu Plus), i ciągle żywa nadzieja na aktorskie spełnienie, i kariera sportowa, i pokaźny wybór wierszy, i pięć języków w których spokojnie może szukać komunikacji z nowymi ludźmi, których jest tak ciekawy... - I wszyscy mówią, że mam głos większego faceta - śmieje się gospodarz programu „Wita Morabito”.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski