Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowy wiatr w żagle na Brdyujściu

Sławomir Bobbe
Sławomir Bobbe
Konflikt w Yacht Klubie Polski w Bydgoszczy zaowocował powstaniem przy PTTK grupy, która chce rozruszać żeglarstwo w Bydgoszczy.

<!** Image 3 align=none alt="Image 208616" sub="Takie widoki, jak przy Yacht Klubie Polski na ulicy Witebskiej mają pójść w zapomnienie. Przystań PTTK jest otwarta dla wszystkich miłośników żeglarstwa (Fot.: Tymon Markowski/archiwum)">

**Konflikt w Yacht Klubie Polski w Bydgoszczy zaowocował powstaniem przy PTTK grupy, która chce rozruszać żeglarstwo w Bydgoszczy.**

Przypomnijmy - między grupą rodziców a władzami YKP rozgorzał konflikt, który swój finał znalazł w sądzie. Część zdolnych żeglarzy trenuje w innych klubach poza miastem, część zarzuciła treningi. Teraz jednak młodzi bydgoscy adepci żeglarstwa nie muszą już szukać miejsca do treningów. Skutkiem konfliktu w YKP jest podział, który zaowocował reaktywacją żeglarstwa w PTTK. Tuż pod nosem YKP.

<!** reklama>

- Imponuje mi energia, z jaką rodzice tej młodzieży wzięli się do pracy. Z niektórymi zetknęliśmy się już wcześniej przy różnych okazjach, niektórzy to dla mnie ludzie nowi. Ale z takim zapałem będziemy mogli zrobić wiele - nie ma wątpliwości Edward Kozanowski, prezes oddziału PTTK przy Inspektoracie Wsparcia Sił Zbrojnych w Bydgoszczy.

Harcerze, a potem żeglarze

Jak doszło do współpracy? Teren nieopodal YKP przy ul. Witebskiej w użytkowaniu ma PTTK. Wcześniej zajmowali go bydgoscy harcerze, którzy jednak „wymienili się” nim z miastem na inny teren. Potem przystań użytkował Oddział Żeglarski PTTK Pasat. Gdy uzyskał osobowość prawną, wyprowadził się, a teren nie był używany.

- Pozostawał do naszej dyspozycji. Teraz chcemy ożywić żeglarsko teren Brdyujścia. Część sprzętu trafiła już do nas dzięki pomocy rodziców, staramy się też o nowe optymisty. Nabór do żeglarskich szkoleń jest otwarty, nie zamykamy bram przed nikim, kto interesuje się żeglarstwem, wystarczy przystąpić do PTTK - deklaruje Edward Kozanowski.

Sprawa konfliktu w YKP nadal wyjaśniana jest w prokuraturze. - Zeznania składały nawet nasze dzieci, które potwierdziły, że wiele wpisywanych do harmonogramu zajęć i treningów tak naprawdę nigdy się nie odbyło, tymczasem na te treningi otrzymywano granty, między innymi z ratusza - mówi Wiesław Jarosz, jeden z byłych już członków YKP.

Liczymy na PTTK

Byłych, bo obecny zarząd - tak jak go do tego zobowiązał ratusz - zwołał w końcu walne zebranie członków, ale zaraz na samym początku wykluczył ze swego grona „zbuntowanych” rodziców. - Nieprawidłowości jest wiele i wierzę, że śledztwo je wyjaśni. Mamy zapis ostatniego zebrania nagrany na dyktafon - zabroniono bowiem protokołowania wydarzeń, a ostatecznie rodziców wyproszono za drzwi - irytuje się Wiesław Jarosz. - Teraz będziemy budować żeglarstwo w oparciu o partnera z ogólnopolską, wieloletnią tradycją, z czego bardzo się cieszymy.

Szefostwo YKP zapowiedziało, że z „Expressem” rozmawiać nie będzie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!