Spis treści
Jedną z najważniejszych zmian w rozkładzie jazdy PKP od 10 grudnia jest pojawienie się nowej stacji PKP: Tuchola - Rudzki Most.
Co myślą pasażerowie? Podnieśli ceny biletów!
- Pani Emilia:„Super, na pewno sprawdzi się ten pociąg, jak pojadę w odwiedziny do rodzinki. Tam mieszkają moja najukochańsza ciocia i wujek”.
- Pani Sylwia: „Wszystko super, ale nie jest dopracowana cała reszta, ja np. w ciemności trzeba iść przez lasek do ulic.”
- Pan Andrzej: „ Nowy przystanek to zwiększony koszt, hamowanie i rozpędzanie, dłuższy czas dojazdu do Bydgoszczy, gdzie i tak już jedzie wieki. My zapłacimy za te koszty, od 10 grudnia jest podwyżka cen biletów. Rudzki Most to drugi Wierzchucin Stary. Trzy osoby na dobę pojadą, a ludzie tracą czas i pieniądze”.
- „Kobitka”: „2 zł podwyżki na jednorazowym bilecie Tuchola - Bydgoszcz . Natomiast miesięczny Tuchola- Bydgoszcz kosztuje 519 zł - to wzrost o 60 zł. Poza tym, warunki podróży straszne. Pociąg relacji Bydgoszcz- Chojnice 14.31 , obecnie 14.30, jest przepełniony, tj. ludzie stoją nawet w toalecie. W tym czasie grzanie na maksa, ponieważ panu maszyniście w kanciapie parują szyby. Efekt jest taki, że w przedziałach mamy po 40 stopni. Panie konduktorki do Świekatowa nie sprawdzają biletów, nie wychodzą na przystankach, żeby nadać sygnał odjazdu, bo nie ma możliwości przedostania się przez tłum”.
- Pan Szymon: „Podnieśli ceny biletów, na mojej trasie Tuchola - Bydgoszcz, Arriva kasowała 16,20 zł , a teraz to 18,30 zł”.
"Zamiast o 16.20 jesteśmy na miejscu przed 17.00"
Oczywiście, jest więcej opinii o tej linii, ale mamy też z innych tras.
I tak np. pan Dominik dojeżdża codziennie do pracy z Bydgoszczy do Torunia: „Nie rozumiem dlaczego zlikwidowano bezpośrednie połączenie Toruń Wschodni - Bydgoszcz Główna około godz. 15.30. Sporo uczniów, urzędników, wojskowych wracało o tej porze po pracy. Teraz nie dość, że mają pociąg prawie pół godziny później, to żeby dojechać do Bydgoszczy muszą się przesiąść na Toruń Główny do innego pociągu Regio. I tak zamiast o 16.20 w Bydgoszczy jesteśmy przed 17.00. Taka uwaga pasażera codziennego! Dodam tylko, że pociąg do tej pory był bardzo obłożony, bo puścili kilka miesięcy temu krótkiego Elfa i wolnych miejsc siedzących było, naprawdę, niewiele”.
"Taki rozkłąd, że muszę dojechać boltem"
- Pani Beata: „Od wielu lat dojeżdżam do pracy komunikacją publiczną. I od wielu lat zastanawiam się, kto jest autorem rozkładów jazdy i od dawna mam wrażenie, że są to osoby, które nie podróżują na co dzień koleją. Komunikacja publiczna powinna służyć jak największej liczbie pasażerów. Jednak w naszym regionie na pewno liczą się głównie, niestety, zyski spółek. Kilkanaście lat temu pojawiła się u nas Arriva, jako konkurencja do Polregio. I, niestety, na trasie z Tucholi do Inowrocławia nie ma połączenia skomunikowanego dla tych pasażerów, niejednokrotnie pisałam do Arrivy w tej sprawie. Teraz czytam, że ograniczone będą połączenia Polregio z Inowrocławia do Poznania, czyli także będą tracić pasażerowie z Bydgoszczy, którzy mogli dostać się w weekend do Poznania z przesiadką w Inowrocławiu”.
- Pan Dawid: „ Pracuję w Bydgoszczy przez cały rok mam służby 24h. Dotychczas, żebym mógł wrócić rano do domu nie było z tym większego problemu. Od 10 grudnia mam. Dotychczas korzystałem z połączenia PKP Intercity Noteć. Odjeżdżał po godzinie 7:00 z Bydgoszczy, dzięki czemu byłem w stanie przesiąść się w Toruniu na Intercity Drwęca. Po zmianie rozkładu jazdy, jestem zmuszony dojeżdżać na stację boltem i też nie mam w 100 proc. pewności czy zdążę na Noteć, który będzie odjeżdżał o 6:54 z Bydgoszcz Wschód. PKP Intercity zbyło mnie twierdząc że robią rozkład optymalnie. Jest to dla mnie bzdura, gdyż, jak dojeżdżam ok. 4 lat takie połączenie było”.
*Informacje o podwyżkach cen biletów są, oczywiście, na stronach internetowych przewoźników: Arrivy i Polregio. W mediach się tym nie chwalili.
