Dwie pielęgniarki z Long Island w Nowym Jorku zostały oskarżone o fałszowanie kart szczepień przeciwko COVID-19. Zarobiły na tym ogromne pieniądze.
Julie DeVuono, właścicielka centrum medycznego w Amityville, i jej pracownica, Marissa Urraro, są oskarżone o fałszerstwo. Obu kobietom przedstawiono już zarzuty.
Prawnik Urraro, Michael Alber, wzywa ludzi, aby nie spieszyli się z osądzeniem jej klientki i mówi o niej, że jest szanowaną pielęgniarką. Z niecierpliwością czekamy na rozprawę sądową i mamy nadzieję, że oskarżenie zdecydowanie nie przekreśli jej dobrej pracy, jaką Urraro wykonała dla wielu dzieci i dorosłych.
Prokurator okręgowy hrabstwa Suffolk, Raymond Tierney, powiedział, że DeVuono i Urraro dostawały za fałszywe dowody szczepień przeciwko koronawirusowi po 220 dolarów dla dorosłych i 85 dolarów dla dzieci. Dodał, że DeVuono i Urraro wprowadziły fałszywe informacje do stanowej bazy danych szczepień.
Kobiety wpadły prawdopodobnie po policyjnej prowokacji, a w rolę rzekomego nabywcy fałszywki wcielił się detektyw. Funkcjonariusze organów ścigania przeszukali dom DeVuono i powiedzieli, że skonfiskowali 900 tys. dolarów w gotówce.
Mam nadzieję, że będzie to przestroga dla innych, którzy chcieliby iść podobną drogą. Zapowiadamy jak najsurowszą walkę z takimi praktykami – dodał Tierney.
Komisarz policji hrabstwa Suffolk Rodney Harrison dodał: Jako pielęgniarki powinny zrozumieć znaczenie legalnych kart szczepień, ponieważ wszyscy pracujemy razem nad tym, aby chronić zdrowie publiczne.
