W Wielonku nad Zalewem Koronowskim stacjonuje pływająca karetka WOPR. W ciągu czterech minut może dotrzeć w dowolne miejsce akwenu.
<!** Image 4 align=none alt="Image 192111" sub="Szef stanicy WOPR w Wielonku, Zdzisław Chudziński przy sterze łodzi
Fot.: Dariusz Bloch">
Za sterem nowiutkiej łodzi siada Zdzisław Chudziński, szef stanicy Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego w Wielonku. Jednostkę odcumowują jego młodzi pomocnicy - Sławomir Wasilewski i Błażej Gębiak. Pan Zdzisław popycha dźwignię gazu, pęd od razu wbija nas w siedzenia. Prędkościomierz w ciągu kilku sekund pokazuje 60 km/h. Łódź osiąga maksymalną prędkość 80 km/h. Na Zalewie Koronowskim nie ma teraz szybszych jednostek. Reporter „Expressu” miał okazję poprowadzić to cudo - reaguje na skręty wolniej niż samochód, za to bardzo szybko zwalnia. To potrzebne, gdy mijamy wędkarzy, przystanie, a także prom, łączący obie strony zalewu. Zbyt duża fala mogłaby roztrzaskać go o betonowe nabrzeże.
<!** Image 3 align=none alt="Image 192111" >
Płyniemy do Zacisza, gdzie swój ośrodek ma Służba Więzienna. Na wodzie mały ruch, po nocnej burzy wodniacy czekają aż pogoda wreszcie się poprawi.
- Patrolujemy większe rozlewiska w Pieczyskach i w Zaciszu. Tam wiatr może przewracać łódki - mówi Zdzisław Chudziński. Choć pływająca karetka została zwodowana zaledwie kilka dni temu, już była wykorzystana do poważnej interwencji. - Trzech panów popiło sobie na chybotliwym pomoście w Wielonku. Jeden z nich wpadł do wody i zaczął się topić. Na szczęście, wyciągnęliśmy go z wody, choć ważył ze 150 kilo - opowiada pan Zdzisław. Doświadczony ratownik w ciągu ponad 30 lat swojej służby był świadkiem wielu ludzkich tragedii. - Osobiście dziewięć razy asystowałem przy wyciąganiu topielców. Większość tragedii jest spowodowana przez alkohol - podkreśla ratownik.
<!** reklama>
Łódź, którą właśnie zwodowano w Wielonku, była bardzo potrzebna. Chciał mieć taką Toruń, Włocławek, udało się Aleksandrowi Maćkowskiemu, prezesowi wojewódzkiego WOPR w Bydgoszczy. - Ta stanica to dobry przykład współpracy samorządów z organizacją pozarządową, jaką jest WOPR. Mamy wsparcie powiatów bydgoskiego i tucholskiego, gminy Bydgoszcz, gminy Koronowo i gminy Lubiewo. Łódź kosztowała 160 tys. zł. My utrzymujemy załogę przez dwa miesiące, a pieniądze na paliwo oraz wyposażenie łodzi i stanicy mamy z Urzędu Marszałkowskiego - mówi Aleksander Maćkowski.
Wielonek leży mniej więcej w połowie Zalewu Koronowskiego. Stąd pływająca karetka jest w stanie dotrzeć do poszkodowanych w ciągu zaledwie czterech minut. Na pokładzie znajdują się defibrylator, butla z tlenem, deska ortopedyczna. Można od razu opatrzyć rannego i przetransportować go na brzeg, skąd może zostać zabrany przez karetkę lub helikopter. Jeden z członków załogi to ratownik medyczny. Wszyscy trzej zaś posiadają uprawnienia płetwonurków.
Młodzi załoganci to prawdziwa duma starszych WOPR-owców. Mimo że mają niewielki staż, nie brakuje im doświadczenia na wodzie. Pan Sławek uczy się w szkole morskiej w Szczecinie i marzy o dalekich wyprawach. Pan Błażej z kolei pływał z ojcem na barce po Renie. Gdy patrolujemy wspólnie wody zalewu, obaj czujnie obserwują akwen i nabrzeża. W każdej chwili gotowi do skoku, do interwencji.
Gdy wracamy do stanicy w Wielonku, spotykamy po drodze mniejszą łódź motorową WOPR z Adamem Kamińskim, innym nestorem ratownictwa wodnego. Oprócz pana Adama znajdują się na niej trzej pracownicy Gminnego Centrum Zarządzania Kryzysowego w Koronowie. Przyjechali sprawdzać łączność ze stanicą w Wielonku. Ta wyposażona jest w bazową radiostację oraz dwa przenośne radiotelefony. - Każde zgłoszenie, które do nas trafia, przechodzi przez GCZK w Koronowie. Mamy też bezpośrednią łączność z policją. Gdy widzimy, że dzieje się coś niezgodnego z prawem, wzywamy ją. Sami mandatów nie możemy wystawiać - wyjaśnia Zdzisław Chudziński.
Pan Konrad przeprawia nas promem na drugą stronę. Wodna karetka czeka na wezwania.
i - Ścigacz i erka w jednym
Łódź o długości 8 metrów napędza 200-konny silnik Yamahy o pojemności 3600 centymetrów sześciennych.
Do chwili wejścia w ślizg jednostka zużywa 60 litrów paliwa na godzinę.
Telefon alarmowy do stanicy w Wielonku to 602 864 743.