[break]
Prawo to od roku szkolnego 2016/2017 będzie przysługiwało także uczniom piszącym sprawdzian i egzamin gimnazjalny. Taką możliwość zakłada projekt nowelizacji ustawy o systemie oświaty.
Dotychczas maturzyści z naszego województwa, którzy mieli wątpliwości związane z wynikiem swoich prac, mogli je przejrzeć w Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej w Gdańsku i zrobić sobie notatki.
Zdjęcie lepsze od notatek
- Na pisemnej maturze z matematyki zabrakło mi jednego punktu, by zdać egzamin. Chciałam wiedzieć, jakie błędy popełniłam i dlatego skorzystałam z możliwości wglądu do mojej pracy - mówi Aleksandra Lebioda, ubiegłoroczna maturzystka z Bydgoszczy. - Zrobiłam sobie notatki, ale niewiele mi to dało. Na poprawce były całkiem inne zadania. Dla niektórych sama wizyta w OKE jest stresująca, więc sfotografowanie pracy jest znacznie lepszym rozwiązaniem.
PRZECZYTAJ:Egzamin dojrzałości
W ubiegłym roku w OKE w Gdańsku z możliwości wglądu do prac maturalnych skorzystało około 400 uczniów z naszego województwa. - Średnio każdy miał pół godziny na jeden arkusz egzaminacyjny, ale zdarzali się też tacy, którzy przepisywali całe prace. Nigdy im nie odmawialiśmy i wydłużaliśmy czas - mówi Irena Łaguna, dyrektorka OKE w Gdańsku. - Uczniowi zawsze towarzyszył ekspert przedmiotowy i była możliwość rozmowy z nim. Jeśli przepisy umożliwią sfotografowanie pracy, to dostosujemy się. Czekamy na rozporządzenie minister edukacji w tej sprawie.
Jeśli przepisy pozwolą uczniom na wykonanie zdjęcia ich pracy podczas wglądu w OKE, to się dostosujemy. - Irena Łaguna
- Fotografowanie prac to dobry pomysł - mówi Justyna Rościszewska, wicedyrektorka IV LO w Bydgoszczy. - Wielu uczniów chce omówić swoje prace z nauczycielami, którzy przygotowywali ich do matury.
Projekt ustawy przewiduje też utworzenie od 2017 r. kolegium arbitrażu egzaminacyjnego. Jego zadaniem będzie rozpatrywanie odwołań od rozstrzygnięcia dyrektora OKE, podjętego w wyniku weryfikacji sumy punktów z części pisemnej egzaminu maturalnego i egzaminu potwierdzającego kwalifikacje zawodowe.
- Niezależne kolegium działać będzie przy dyrektorze Centralnej Komisji Egzaminacyjnej - mówi Justyna Sadlak z biura prasowego MEN. - W jego skład wejdą doświadczeni egzaminatorzy i eksperci, specjalizujący się w danej dziedzinie nauki.
Dotychczas od wyniku egzaminu nie można się było nigdzie odwołać.
- Uczeń powinien mieć takie prawo. Jednak każda praca, będąca na granicy progu zaliczenia, zawsze jest weryfikowana starannie przez kilku egzaminatorów - zapewnia Justyna Rościszewska. - Mówię to jako egzaminatorka z geografii z wieloletnim doświadczeniem. Uczniowie nie znają klucza odpowiedzi, który ustalany jest przez ekspertów układających testy i to często sprawia, że chcą potem zajrzeć do prac. Czasem robią to niepotrzebnie, bo w Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej okazuje się, że prace zostały sprawdzone jak należy.
Z dużą starannością
- Możliwość odwołania będzie dobra dla ucznia, ale istnieje zagrożenie, że gdy uczniowie zaczną odwoływać się masowo, może wydłużyć się czas rekrutacji na studia - twierdzi Magdalena Popielewska, dyrektorka Zespołu Szkół Budowlanych w Bydgoszczy.
Tymczasem Irena Łaguna z OKE wyjaśnia: - Każde zastrzeżenie zdającego dotyczące oceny odpowiedzi na poszczególne zadania było starannie rozpatrywane i poddane powtórnej ocenie przez egzaminatorów, którzy nie sprawdzali wcześniej danej pracy. Zdający od decyzji dyrektora OKE mógł się odwołać do dyrektora CKE. Tam ponownie odpowiedzi były analizowane i znów oceniane przez ekspertów.