Zbudowanie drużyny z aspiracjami na play-off i zakończenie sezonu bez długów - to główne cele Jarosława Deresińskiego i Jerzego Kanclerza, którzy rządzą w klubie.
<!** Image 3 align=right alt="Image 200819" sub="Nowy duet kierujący Polonią, od lewej: Jarosław Deresiński i Jerzy Kanclerz. Oby za rok panowie też mieli uśmiechnięte miny [Fot.: Jarosław Pabijan]">Obaj panowie tworzą 2-osobowy zarząd ŻKS Polonia Bydgoszcz SA. Jarosław Deresiński został prezesem, z kolei Jerzy Kanclerz będzie piastował funkcje dyrektora sportowego w klubie i menedżera zespołu.
- Kwestie wynagrodzenia i przede wszystkim umowy o pracę zostały ustalone - zaczął wczorajszą konferencję prasową przewodniczący rady nadzorczej Józef Gramza, nawiązując tym samym do sytuacji z Maciejem Kordą, który wygrał konkurs na prezesa, by po paru dniach oświadczyć, że pracę w Polonii chciałby łączyć z obowiązkami w tucholskiej spółdzielni inwalidów.
Nie dostał na to zgody i musiał rozstać się z klubem. Następcą Kordy został Jarosław Deresiński, który także startował w drugim konkursie na prezesa.
- Mam 49 lat i pochodzę z Leszna, tam „zaraziłem się” żużlem. Potem sprawy zawodowe rzuciły mnie do Warszawy, gdzie mieszkam od kilku lat. Firma, w której dotychczas pracowałem zajmowała się dystrybucją kawy i wspomagała m.in. Janusza Kołodzieja i Tobiasza Musielaka. Prowadzenie Polonii to trudne zadanie, ale ja lubię wyzwania - mówił nowy prezes.<!** reklama>
- Wokół klubu panowała ostatnio zła atmosfera, ale proponuję nie patrzeć wstecz, tylko w przód. Zostawmy animozje. Zachęcam do współpracy wszystkie osoby, uczestniczące w niedawnym okrągłym stole - kontynuował.
- Zamierzam przyciągnąć do klubu sponsorów spoza regionu. Chcę też poprawić komfort oglądania spotkań i uatrakcyjnić widowisko [w planach jest telebim, na którym mają być wyświetlane powtórki i wywiady - red.]. Wszystko po to, aby zwiększyć frekwencję - dodał.
Jarosław Deresiński poprosił o pomoc Jerzego Kanclerza, który wraca na Sportową po 8-miesięcznej przerwie, gdy został zwolniony przez ówczesnego prezesa Mariana Deringa.
- Wiem, że w tamtym czasie też popełniłem błędy, za które przepraszam. Jest we mnie ogromna mobilizacja do pracy. Chcemy zbudować drużynę z aspiracjami walki nawet o play-off. Równie ważne jest też, aby na koniec sezonu oznajmić, że nie mamy długów - opowiadał nowy dyrektor sportowy i menedżer zespołu.
- Chcę, aby drużyna opierała się na Emilu, „Buczku”, Woźniaku i Curyle. Pozostałych wybierzemy z listy kandydatów, którą opracowaliśmy z prezesem. Wiem, że inne kluby prowadzą zaawansowane rozmowy, ale nie jest jeszcze za późno. Być może już na Mikołajki [czwartek, 6 grudnia] będziemy mogli pochwalić się pierwszymi podpisanymi kontraktami - zakończył Jerzy Kanclerz.
Na wspomnianej liście mogą być m.in.: Ward, Lindgren, Woffinden, Kościecha, A. Łaguta, Miśkowiak, Ljung, Pavlić, Okoniewski.