Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowe kraniki z mocnym alkoholem w Inowrocławiu

Jarosław Hejenkowski
W Inowrocławiu zwiększono liczbę sklepów z alkoholem, bo radni troszczą się o handlowców. Tymczasem naocznie widać, że skala pijaństwa w mieście rośnie.

W Inowrocławiu zwiększono liczbę sklepów z alkoholem, bo
radni troszczą się o handlowców. Tymczasem naocznie widać, że skala pijaństwa w
mieście rośnie.

<!** Image 2 align=middle alt="Image 208246" sub="Skala pijaństwa w Inowrocławiu jest duża i widać na ulicach. Na skwerze obok dworca PKS często śpią pijani mężczyźni.">- Daj szluga, ziomuś – namawiał kilka dni temu kompletnie
pijany kloszard „rezydujący” na nocą dworcu kolejowym. – Mamy tylko dwa wina,
ale może uda się kupić następne, jak wypijemy – debatowała grupka nastolatków
stojąca pod blokiem na osiedlu Nowym i racząca się alkoholem. – Daj złotówkę –
domagał się pijany mężczyzna przed wejściem do „Lidla” na osiedlu Toruńskim.

To trzy obrazki z dziesiątek, jeśli nie setek codziennych
zjawisk w Inowrocławiu. Mieszkańcy piją na potęgę. Bo nie ma pracy, bo rodzice
też piją, bo chociaż to pozwala zapomnieć o codziennych troskach.

<!** reklama>Jeszcze dekadę temu o zwiększenie liczby sklepów z alkoholem
w mieście inowrocławscy radni toczyli wielkie boje. Przedwczoraj bez większych
ceregieli zwiększono liczbę „kraników” z wódką i winem ze 130 do 150.
Inicjatorami są radni z komisji strategii i promocji.

- Zwiększenie limitu punktów sprzedaży napojów alkoholowych
wychodzi naprzeciw oczekiwaniom przedsiębiorców prowadzących handel, a zarazem
oczekujących przez bardzo długi czas na uruchomienie punktów sprzedaży napojów
alkoholowych, co ma bezpośredni wpływ na ich rentowność – wyjaśnia szef
komisji, Waldemar Wąśniewski.

Choć oczywistym jest, że liczba punktów z alkoholem nie ma
bezpośredniego wpływu na alkoholizm społeczeństwa. Jednak dyskusyjne jest
traktowanie tego jako pomysłu na ożywienie lokalnej przedsiębiorczości.

Bowiem prawdą jest, że alkohol to dla osiedlowych punktów
koło zamachowe. – Gdybyśmy nie mieli wina i wódki, to bym musiała zamykać sklep
– przyznaje właścicielka jednego ze sklepów na Rąbinie.

<!** Image 3 align=middle alt="Image 208246" sub="Przy placu zabaw na osiedlu Nowym często interweniują policjanci przeganiający stamtąd raczących się alkoholem.">Niektóre placówki posunęły się do tego, że stwarzają wręcz
klientom możliwość spożywania trunków zaraz obok. Powszechnym zjawiskiem są
„enklawy” popijających przy sklepie, a zimą czasem nawet w środku panów.
Ekspedientki nie reagują, bo to dla nich zysk. Klienci nie protestują bo się
boją.

Napoje wyskokowe to jedno z głównych utrapień dla
inowrocławskiej policji. Od początku roku stróże prawa zatrzymali 16
nietrzeźwych kierowców. Częściej dochodzi do zakłócania porządku przez
pijanych. W mieście dotąd zanotowano 22 takie przypadki.

- 13 zakończyło się skierowaniem wniosków o ukaranie do
sądu, 4 mandatami karnymi, a 5 jest obecnie w prowadzeniu – wyjaśnia aspirant
Izabella Drobniecka z policji.

Z badań przeprowadzonych 2 lata temu wśród inowrocławskich
gimnazjalistów wynika, że połowa jest w stanie zdobyć alkohol bardzo łatwo. Co
trzeci twierdził, że pierwszy raz pił nie mając ukończonych 12 lat.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty