Nowe badania londyńskich naukowców z Imperial College London wskazują, że wariant koronawirusa omikron może być nieco łagodniejszy od delty. Jednak jest też bardziej zaraźliwy.
Według analizy Imperial College London, osoby, które nie mają przeciwciał, są o 11 proc. mniej narażone na hospitalizację, jeśli zakażą się wariantem Omikron w porównaniu z zakażeniem Deltą. Ale obecnie dotyczy to stosunkowo nielicznych osób w Wielkiej Brytanii, bo ze względu na wysoki odsetek zaszczepionych i liczbę tych, którzy przebyli już infekcję, zdecydowana większość populacji ma przeciwciała.
W przypadku osób mających przeciwciała, ryzyko, że osoba zakażona wariantem Omikron trafi na ostry dyżur jest 25-30 proc. niższe, niż gdyby przyczyną infekcji był wariant Delta. Natomiast ryzyko, że dana osoba będzie musiała pozostać w szpitalu na dzień lub dłużej jest o 40 proc. niższe w porównaniu z Deltą.
Z kolei naukowcy z Uniwersytetu w Edynburgu, którzy śledzili 22 205 pacjentów z omikronem, poinformowali, że liczba tych, którzy musieli być hospitalizowani, była o 68 proc. niższa niż się spodziewali, w oparciu o wskaźnik u pacjentów z Deltą.
W czwartek Wielka Brytania odnotowała rekordową liczbę nowych przypadków koronawirusa. Dzienny wynik osiągnął 119 789 zakażeń.
W środę brytyjski rząd ogłosił, że zmniejsza okres samoizolacji na terenie Anglii z 10 do siedmiu dni. Zmiana ma na celu szybszy powrót do pracy i dotyczy osób, które zostały zobowiązane do samoizolacji z powodu pozytywnego wyniku testu na COVID-19, a następnie przez dwa dni z rzędu uzyskują ujemny wynik badania po ukończeniu siedmiu pełnych dni izolacji.
We wtorek premier Wielkiej Brytanii zapewnił, że przed Bożym Narodzeniem nie wprowadzi dalszych ograniczeń covidowych w Anglii, ale nie może wykluczyć żadnych działań po Świętach, jeśli sytuacja się pogorszy. Władze Szkocji, Walii i Irlandii Płn. ogłosiły, że po Świętach będą wprowadzone kolejne obostrzenia.
