Hans Henri Kluge, będący belgijskim lekarzem medycyny i ekspertem zdrowia publicznego oraz dyrektor regionalny WHO dla Europy powiedział:
Wzmagam apel do rządów i społeczeństwa obywatelskiego o zwiększenie wysiłków, aby zapobiec rozprzestrzenianiu się małpiej ospy na coraz większym obszarze geograficznym (…) Pilne i skoordynowane działanie jest konieczne, aby odwrócić trwające rozprzestrzenianie się tej choroby
Od początku maja wykryto wzrost liczby przypadków małpiej ospy, nie uwzględniając krajów Afryki Zachodniej i Środkowej, gdzie ta choroba wirusowa jest endemiczna.
90 proc. wszystkich potwierdzonych laboratoryjnie przypadków zarejestrowanych na całym świecie, czyli 4500 infekcji, ma miejsce w Europie
- powiedział Kluge. WHO nie sądzi, że epidemia stanowi obecnie zagrożenie dla zdrowia publicznego o zasięgu międzynarodowym, ale wkrótce dokona przeglądu swojego stanowiska, dodał.
Według wyliczeń WHO, od ostatniego komunikatu z 15 czerwca, wirus przywędrował do kolejnych sześciu krajów i terytoriów. Łącznie jest ich 31.
Na zwiększającą się liczbę przypadków zakażenia wirusem zareagowały władze USA. Zamówiły o 2,5 miliona więcej dawek szczepionki przeciw małpiej ospie, o czym poinformował tamtejszy Departament Zdrowia.
Małpia ospa jest mutacją ospy prawdziwej, która, zanim została zwalczona w 1980 roku, zabijała każdego roku miliony ludzi na całym świecie, ale ma znacznie mniej nasilone objawy. Choroba zaczyna się od gorączki oraz bólu głowy i szybko przechodzi w wysypkę z powstającymi strupami, najpierw atakowana jest twarz, później reszta ciała. Według WHO objawy zwykle ustępują po dwóch, trzech tygodniach, ale zdarzają się też przypadki śmiertelne. Takich w połowie czerwca odnotowano w różnych krajach ponad 70.
Wg. danych Europejskiego Centrum ds. Zapobiegania i Kontroli Chorób (ECDC) Wielka Brytania ma największą liczbę zgłoszonych do tej pory przypadków. Kolejne są Niemcy, Hiszpania, Portugalia i Francja.
Źródło: reuters / france24.com
