Służby znalazły dwa ładunki wybuchowe przymocowane do pojazdów podejrzanych. Zostały już rozbrojone. Premier dodała, że w Nowej Zelandii wprowadzono najwyższy poziom zagrożenia bezpieczeństwa.
Ardern podała, że wśród aresztowanych jest Australijczyk. Dotąd zatrzymano cztery osoby: trzech mężczyzn i kobietę.
– Poglądy tych ludzi określiłabym jako ekstremistyczne. Dla takich przekonań nie ma miejsca w Nowej Zelandii, a właściwie nie ma dla nich miejsca na świecie – stwierdziła Arden.
Jednemu z podejrzanych postawiono już zarzut zabójstwa, ma stanąć przed sądem w sobotę (16.03).
Liczba ofiar ataków na dwa meczety w Christchurch w Nowej Zelandii wzrosła do 49. Co najmniej 20 osób jest rannych - potwierdziła premier.
Źródło:
Associated Press
Do mieszkańców Christchurch zaapelowano, by do odwołania pozostali w swych domach. Władze miasta podjęły decyzję o zamknięciu wszystkich szkół. W stolicy Nowej Zelandii Wellington obraduje sztab kryzysowy.
Świadek zdarzenia Mohamed Jama opowiada o tym, jak wyglądał napastnik i jak się zachowywał. - Wszedł, minął jedną osobę i zastrzelił mężczyznę ze 160 metrów. Miał na głowie hełm i okulary, był ubrany w mundur, trzymał karabin automatyczny M16, a przy pasku miał kolejny pistolet i amunicję – relacjonował Jama, były kierownik meczetu Masjid Al Noor, w którym doszło do tragedii.
- Gdy mnie mijał, powiedziałem „Hej, co robisz?”. Nie odpowiedział, ale długo na mnie patrzył. Zaczął strzelać do ludzi, ja uciekłem. Potem wszedł do środka i strzelał do innych. Zabijał wszystkich, jednego po drugim. Część ludzi zginęła, wielu było rannych – dodał Mohamed Jama.
„Zabijał wszystkich, jednego po drugim”. Świadek ataku na meczety w Nowej Zelandii relacjonuje krwawy zamach