https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nocne libacje przed blokiem

Katarzyna Idczak
Nocne imprezy, przekleństwa, szkło i bezdomni załatwiający swoje potrzeby fizjologiczne pod murkiem. A to wszystko na placu zabaw pomiędzy blokami numer 1 i 3 przy ul. Szarych Szeregów.

Nocne imprezy, przekleństwa, szkło i bezdomni załatwiający swoje potrzeby fizjologiczne pod murkiem. A to wszystko na placu zabaw pomiędzy blokami numer 1 i 3 przy ul. Szarych Szeregów. <!** Image 3 align=none alt="Image 155798" sub="- Taki widok mamy od rana do nocy - twierdzi pan Sławomir, mieszkaniec jednego z bloków przy ul. Szarych Szeregów, który nadesłał nam zdjęcia">

- Dawniej w tym miejscu można było spotkać dzieci i pilnujących je rodziców. W tej chwili najczęściej spotyka się pijaków - pisze w liście do redakcji pan Sławomir, mieszkaniec jednego z bloków przy ul. Szarych Szeregów.

- Piaskownica przestała być miejscem zabawy, bo sterty śmieci, butelki, puszki, niedopałki papierosów, potłuczone szkło i sikający pomiędzy blokami pijacy odstraszają ludzi.<!** reklama>

Zdaniem naszego Czytelnika nikt nie interesuje się tym, co dzieje się na terenie w „trójkącie” pomiędzy blokami numer 1 i 3 oraz sklepem monopolowym. Podobno na pobliskim przystanku tramwajowym ktoś niedawno wybił szybę, a okoliczni pijacy sypiają na podwórkach.

Przedstawiciele Robotniczej Spółdzielni Mieszkaniowej „Jedność”, do której należy podwórko, są bezsilni. - Możemy tylko po nich sprzątać. Rola administratora na tym się, niestety, kończy - mówi Jan Drzażdżyński, kierownik zespołu administracji RSM „Jedność”. - Otrzymaliśmy zgłoszenie od naszego mieszkańca i skierowaliśmy problem do bydgoskiej Straży Miejskiej i na policję.

W podobnych sytuacjach przy innych blokach, na przykład przy ul. Bohaterów Westerplatte na wniosek mieszkańców usunęliśmy ławeczki. Nie do końca podoba mi się takie rozwiązanie, bo przecież place zabaw mają służyć mieszkańcom.

W przypadku podwórka przy ul. Szarych Szeregów niewiele to zmieni, bo niepożądane towarzystwo przesiaduje na murku piaskownicy.

Zdaniem mieszkańców sprzątanie nie rozwiązuje sprawy. - Biegająca o 6 rano sprzątaczka, zbierająca butelki, puszki i śmieci to zawsze coś, ale to nie zapewni nam ciszy, spokoju i bezpieczeństwa - mówi pan Sławomir.

Sygnał o kłopotach na Kapuściskach dotarł również do policjantów. - Otrzymaliśmy zgłoszenie, a nasze patrole mają obserwować tę okolicę. Jednak, aby reagować, musimy mieć jakąś podstawę. To mieszkańcy powinni nas niezwłocznie informować, kiedy coś się tam dzieje. To nie jest odosobniony przypadek. Aura sprzyja libacjom pod chmurką i ten problem dotyczy wielu miejsc na innych osiedlach Bydgoszczy - mówi Maciej Daszkiewicz z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski