Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

No to żegnam. I zapominam - czyli słów parę o tym, co straciliśmy w roku 2020

Mariusz Załuski
Mariusz Załuski
O roku 2020 zapomnę szybko, a nawet błyskawicznie. Taką przynajmniej mam nadzieję płochą. Bo z rokiem 2020 jest jak z tym wujem, co to z rodziną całą ląduje u nas niby na święta i zalega przez dwa tygodnie. A my szczerzymy ząbki obłudnie, żeby nie psuć atmosfery. I tak, jak czekamy na wyjazd wuja, tak wyczekujemy już końca tego nieszczęsnego roku. Z dreszczykiem za uszami, bo jak coś może się w nim jeszcze zdarzyć nieciekawego, to na pewno się zdarzy.

I tak jak zwykle w sylwestra serducho radował mi postęp i rodaków sława mołojecka, tak teraz dumam sobie, co przez ten rok straciliśmy. Bo aż wierzyć się nie chce, że na starcie roku 2020 pożary w Australii i ten biedny miś koala z filmików wydawały nam się szczytem dramatu.

Straciliśmy więc przede wszystkim wielu znajomych. I tych osobistych, i tych z telewizora - bo główka tak nam działa, że aktor pojawiający się u nas w domu przez parę dekad, staje się nam jakoś tam bliski. Ale straciliśmy też sporo kolorków z życia, które kochaliśmy, bo choć mamy różne namiastki, erzace i przylepce, to wciąż nie to. Sport? Pandemia zabrała nam Euro, na które czekaliśmy z pewną nieśmiałością – i olimpiadę. A wielkie mecze bez ludu krzykliwego były smutne jak lód bez wafelka.

Covid zabrał nam wielkie kino, bo od marca nie mieliśmy wielkich premier. Niby były, ale w serwisach VOD, a to już lipa, a nie święto. Zresztą wspólne wyjścia do kina, a potem do knajpek, były częścią tych relacji z bliźnimi, których chyba najbardziej żal. W przyspieszonym tempie zostaliśmy społeczeństwem sieciowym, zmuszeni do grania w gry, których reguł nie do końca rozumiemy i które wcale nie są takie fajne. Covid ukradł nam też zagraniczne wakacje, które od lat każdy Polak mały z klasy średniej uważał za swoje prawo obywatelskie.

No, parę rzeczy dostaliśmy. Pandemiczne wybory, w których supergraczykiem była skuteczna jak łom propaganda publicznych mediów, i protesty, na które pandemia była batem. Nie tylko u nas zresztą, Ameryka po śmierci George’a Floyda też zapłonęła inaczej. Mieliśmy także cudny wysyp tych guślarzy, foliarzy i płaskoziemcow, którzy wyleźli spod wszystkich możliwych kamieni. I kto ma teraz z nimi walczyć? Ta telewizja wiarygodna jak łom?

Ale żeby nie smędzić – mieliśmy też jak zwykle w takich momentach heroizm, poświęcenie i pokaz ludzkiego talentu. Z tą symboliczną małą furgonetką, która pod koniec grudnia wiozła nam szczepionkę do Polski. I oby ta furgonetka pozwoliła nam o roku 2020 zapomnieć. Szybko, a nawet błyskawicznie.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: No to żegnam. I zapominam - czyli słów parę o tym, co straciliśmy w roku 2020 - Nowości Dziennik Toruński