„Diagnoza społeczna 2013”, przygotowana przez zespół pod kierownictwem prof. Janusza Czaplińskiego, potwierdza: nasz region należy do słabszych. Nadciągające rozdanie funduszy europejskich i wiążące się z tym miliardy euro są nam potrzebne jak powietrze.
[break]
W ogonie zarobków
W niechlubnej klasyfikacji dochodów gospodarstw domowych mniej od nas mają tylko w Świętokrzyskiem, Lubelskiem i Warmińsko-Mazurskiem. Co prawda w ciągu ostatnich dwóch lat dochód w naszym województwie wzrósł o ponad 5 procent - najwięcej w kraju, to jednak startował z niskiego pułapu. Potwierdzają to wskaźniki zamożności. 6 procent osób żyje poniżej granicy skrajnego ubóstwa (poniżej 520 złotych dochodu na osobę), kolejne 53 procent znajduje się w zasięgu niedostatku.
- Wielkości te należy uznać jednak za zawyżone - stara się uspokajać prof. Czapliński. - Gospodarstwa domowe mają zazwyczaj tendencję do zaniżania swoich dochodów w składanych deklaracjach.
Najwięcej dotkniętych biedą - blisko połowa - wywodzi się ze środowisk, które uzyskują dochody spoza pracy - przede wszystkim z pomocy społecznej. Kolejne grupy, gdzie ubóstwo jest często spotykane - boryka się z nim jedna na dziesięć osób - to emeryci, renciści i rolnicy.
Te same grupy dotyka najczęściej niedostatek. Najwięcej osób wykluczonych ze społeczeństwa pod względem finansowym mieszka na wsiach i ośrodkach do 20 tysięcy mieszkańców.
Jak radzimy sobie z brakiem pieniędzy? - Najczęściej ograniczamy potrzeby - mówią badacze. - Często korzystamy też z pomocy krewnych lub zaciągamy pożyczki. Jedną z najmniej wykorzystywanych możliwości jest podjęcie dodatkowej pracy, jednak kujawsko-pomorskie jest jednym z dwóch województw, gdzie robimy to najchętniej. Dorabia sobie co czwarte gospodarstwo domowe.
Atut - wypoczynek
Nasz region - wraz ze Śląskiem, Opolszczyzną, Wielkopolską i Mazowszem należy do grupy, w której relatywnie dobrze zaspokajamy swoje potrzeby. Wyjątek to dwie kategorie - materialna oraz mieszkaniowa. Za to - wraz z Opolskiem - należymy do województw, w których najlepiej udaje się nam wypoczywać. Niestety, badacze nie precyzują, co ma na to wpływ - sąsiedztwo Borów Tucholskich i Pojezierza Brodnickiego, czy może inne czynniki. W pozostałych kategoriach: wyżywienia, kształcenia i ochrony zdrowia jesteśmy średniakami.
Nasze nałogi
Raport przynosi ciekawe informacje na temat dręczących nas nałogów. Odsetek osób palących lokuje nas na dziesiątym miejscu w kraju. Pali co czwarty mieszkaniec regionu. Najwięcej - trzy paczki dziennie - pali statystyczny budowlaniec, dwie paczki: malarze, mechanicy, artyści i dziennikarze, paczkę: pracownicy biurowi i rolnicy. - Najbardziej odporni wydają się być prawnicy i nauczyciele akademiccy - niespełna pół paczki papierosów dziennie.
Sześciu badanych na stu przyznaje, że pije za dużo alkoholu, czterech - że sięga po niego w sytuacjach problemowych. W tej dziedzinie nie powinniśmy się martwić, że jesteśmy na końcu krajowej stawki - na 12 miejscu.
Do nadużywania alkoholu przyznaje się najwięcej robotników oraz niewielu mniej agentów i pośredników handlowych i biznesowych. Według deklaracji - najbardziej odporni są kucharze, pielęgniarki i żołnierze zawodowi.
Niemal 1,5 proc. dorosłych Polaków przyznaje się do zażywania narkotyków. To rosnący problem. Kujawsko-Pomorskie lokuje się w połowie stawki ze średnią na poziomie krajowym.
- Kobiety zażywają narkotyki trzy razy rzadziej niż mężczyźni - mówi prof. Czapliński. - Osoby z wyższym wykształceniem dwa razy rzadziej od tych z podstawowym.
Najbardziej zagrożeni narkomanią są mieszkańcy Mazowsza i Zachodniopomorskiego.