Polsko-niemiecki spór o zabytkowe dzieła sztuki, na szczęście, nie dotyczy dóbr kultury zgromadzonych w Bydgoszczy oraz w całym regionie kujawsko-pomorskim.
<!** Image 2 align=right alt="Image 59845" sub="Ostromecki pałac, zbudowany przez Jakuba Martina Schoenborna, rozbudowany przez Albrechta von Alvenslebena, zgodnie z wolą spadkobierców, został przekazany miastu. Darczyńcy postawili jeden warunek - pałac ma służyć mieszkańcom oraz pełnić funkcje związane z kulturą. /Fot. Marek Chełminiak">Minister spraw zagranicznych oświadczył, że nie spełni roszczeń i nie przekaże Niemcom zabytkowych dzieł sztuki, w tym kolekcji manuskryptów oraz samolotów ze zbioru Goeringa. Jest to odpowiedź polskich władz na coraz częściej pojawiające się żądania zwrotu pozostawionego przez Niemców mienia.
- Nie było sytuacji, by obywatel Niemiec żądał od nas zwrotu majątku - wyjaśnia Iwona Brzozowska, kierowniczka bydgoskiej delegatury Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków. - Kiedyś wpłynęła do nas prośba o wydanie zgody na odnowienie pomnika, który znajdował się na terenie prywatnym w gminie Gniewkowo.
Iwona Brzozowska podkreśla, że po roku 1920 mieszkańcy Bydgoszczy narodowości niemieckiej i żydowskiej masowo wyjeżdżali z Polski. Sprzedawali swoje majątki - najczęściej Polakom. W księgach wieczystych zaczęły więc pojawiać się polskie nazwiska. Po wojnie majątki te znacjonalizowano. - Dotyczy to wielu kamienic położonych w centrum Bydgoszczy, fabryczek, sklepów oraz zakładów rzemieślniczych - dodaje Iwona Brzozowska.
Obywatele innych państw mają prawo nabywać nieruchomości na terenie Polski. Zbywaniem, nie tylko zabytkowych dworków, pałaców i parków (niegdyś użytkowanych przez PGR-y) zajmuje się Agencja Nieruchomości Rolnych.
<!** reklama left>- Spadkobiercy, w tym obywatele Niemiec mogą kupić nieruchomości, ale muszą uzyskać zgodę ministra spraw wewnętrznych - wyjaśnia Ryszard Olkowski z bydgoskiego oddziału Agencji Nieruchomości Rolnych. - Miałem jeden taki przypadek: minister pewnemu obywatelowi świata zamieszkałemu w Niemczech, zgody nie wydał. Stąd pałac, wraz z parkiem w Wierzbicy, musiałem sprzedać w drodze przetargu nieograniczonego.