Mieszkają w nim zarówno ci, którzy płacą czynsze, jak i osoby, które uważają, że należy się im darmowe mieszkanie. Jest także rodzina, która wykupiła lokal i teraz bardzo tego żałuje.
<!** Image 2 align=right alt="Image 95034" sub="Janina Kowalewska, Halina Kruk i Maria Świątek marzą, aby potoczna nazwa domu, w którym mieszkają, kojarzyła się rzeczywiście z pięknem Fot. Maria Warda
">Dom przy ulicy Szpitalnej w Żninie, nazwanej przekornie Belwederem, co w języku włoskim oznacza piękny widok, nie ma nic wspólnego z nazwą. Mieszka w nim piętnaście rodzin, a każda z nich ma inne podejście do życia. Ci, którzy nie płacą czynszu, nie poczuwają się także do sprzątania, zarówno po sobie, jak i swoich czworonożnych pupilach. Ci, którzy płacą oraz rodzina państwa Kowalewskich, która wykupiła mieszkanie znajdujące się w budynku, cierpią za innych, bo także są skazani na mieszkanie w warunkach urągających ludzkiej godności.
- Przeciekają dach i rynny - ubolewa Janina Kowalewska, której córka wykupiła mieszkanie i zaadaptowała strych - To straszne, bo my oszczędzaliśmy, dbaliśmy, aby tu było ładnie, a musimy wstydzić się za nasze otoczenie. Jest nam przykro, kiedy przyjeżdżają do nas goście z Poznania i dziwią się, że w takim zapuszczonym obiekcie mieszkamy. Nie sposób znieść zapachów, jakie roznoszą się po korytarzu.
<!** reklama>Mieszkańcy ubolewają, że Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej, które zarządza budynkiem, nie remontuje dachu.
- Pracownicy przyszli i podwiesili pod dziurawym dachem folię - mówią mieszkańcy. - Nie wyobrażamy sobie, co będzie jesienią, kiedy deszcze padają częściej.
Janina Kowalewska oraz inne osoby, z którymi rozmawialiśmy, ubolewają także nad losem sześcioosobowej rodziny Kruków, która ma maleńki pokój z kuchnią.
- Tam jest czworo dzieci, latem spały pod namiotem, bo w domu jest taka ciasnota, że nie sposób normalnie żyć - mówi Janina Kowalewska.
Halina Kruk przyznaje, że córki śpią na jednej kanapie, ona z mężem na drugiej. Trzecią kanapę zajmuje dziewczynka, która wymaga specjalnej troski. Syn natomiast sypia na podłodze, bo już nie starcza kanap. Państwo Krukowie ubiegają się o przylegający do ich mieszkania lokal, ale Leszek Jakubowski, burmistrz Żnina, przyznał je już babci wychowującej troje wnuków.
- Sytuacja mieszkaniowa w Żninie jest tragiczna - mówi Leszek Jakubowski. - Ludzie mają wyroki eksmisyjne, nie ma gdzie ich ulokować.
Stanisław Wiciński, prezes PGM, ubolewa, że sytuacja rodzin mieszkających w Belwederze jest skomplikowana.
- Nie mogę wiele obiecywać, ale zapewniam, że jeśli będzie taka możliwość, postaramy się, aby państwo Krukowie otrzymali większy lokal - mówi Stanisław Wiciński. - Należy się im to, tym bardziej, że płacą czynsz. Obiecuję też, że jeszcze w tym roku zostanie naprawiony dach.