Choć koronnym zarzutem w akcie oskarżenia bydgoskiej prokuratury w tej sprawie jest zmuszanie człowieka do niewolniczej pracy, to znajdują się w nim również inne, np. dotyczące nielegalnego wytwarzania krajanki tytoniowej.
Właśnie w tej sprawie w bydgoskim sądzie okręgowym swoje opinie przedstawili eksperci powołani w procesie.
- Badaliśmy próbki krajanki z suszu roślinnego - mówiła biegła z Laboratorium Kryminalistycznego Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy. - W wyniku przeprowadzonych badań stwierdzono obecność nikotyny, co pozwoliło potwierdzić, że badane próbki to tytoń.
Sędzia Tomasz Pietrzak pytał, czy można określić, jak wysoka była zawartość nikotyny w badanym suszu. Zapytał również biegłą o to, jakie są normy zawartości tej substancji w materiale do produkcji wyrobów tytoniowych. - Nie prowadzimy takich analiz w laboratorium. Z wiedzy ogólnej wiem, że są jakieś normy zawartości nikotyny dla wyrobów tytoniowych, ale ja ich nie znam. To nie leży w moich kompetencjach - padła odpowiedź. Drugi z powołanych biegłych, który został wezwany na rozprawę, odniósł się do maszyny, którą policjanci zabezpieczyli w gospodarstwie prowadzonym przez oskarżonych w Dragaczu. Stwierdził, że to uniwersalna rozdrabniarka, która była wykorzystywana do produkcji krajanki tytoniowej.
W akcie oskarżenia zarzuty zostały sformułowane wobec 32-letniego Łukasza T., 22-letniego Łukasza J. oraz 35-letniego Wojciecha J. Zarzuca im się m.in. popełnienie wspólnie i w porozumieniu zbrodni związanej z wykorzystaniem 55-letniego mężczyzny do prac przymusowych na terenie jednego z gospodarstw rolnych w gminie Dragacz.
Jak podaje prokuratura w toku śledztwa ujawniono, że w czerwcu 2017 r. jeden z podejrzanych, pod pozorem propozycji pracy, wykorzystując krytyczną sytuację życiową pokrzywdzonego (m.in. brak stałego miejsca zamieszkania, brak zatrudnienia, zły stan zdrowia), nakłonił go do zamieszkania w prowadzonym przez siebie gospodarstwie. Tam mężczyzna był zmuszany przez podejrzanych do nieodpłatnej pracy o charakterze przymusowym w warunkach poniżających godność człowieka.
Wobec pokrzywdzonego stosowane były groźby pozbawienia życia i zdrowia, jak i przemoc fizyczna. Był bity pięściami oraz kopany. - Pozbawiano go swobody przemieszczania się, m.in. zamykano w kontenerze i części ładunkowej pojazdu, a także wielokrotnie udaremniano oddalenie się z miejsca przymusowej pracy. Trwało to niemal rok - informują śledczy.
W kwietniu pokrzywdzonemu udało się wyzwolić z tej opresyjnej sytuacji. Zdaniem prokuratury podejrzani szukali go i próbowali zmusić do powrotu, wdarli się nawet do domu należącego do członków rodziny pokrzywdzonego. Naruszyli ich nietykalność cielesną i grozili im.
Łukasz T. i Wojciech J. są też oskarżeni o zmuszanie jednego z rolników do wycofania się z zamiaru dzierżawy łąk w pobliskiej miejscowości. Mieli grozić mu, a nawet - jak podkreślają śledczy - spowodować kolizję drogową z jego udziałem, tak, by pokrzywdzony nie dojechał na miejsce przetargu. Nie przyznają się do zarzucanych im czynów.
Protest pracowników Prokuratury Rejonowej w Inowrocławiu [zd...
Flesz - Koniec L4 wchodzą teraz e-zwolnienia.