https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nietykalni są wśród nas

Hanna Walenczykowska
W instytucjach podległych miastu pracuje kilkaset chronionych przez związki zawodowe osób. Czasami jest tak, że z grona zrzeszonych nietykalni są wszyscy.

W instytucjach podległych miastu pracuje kilkaset chronionych przez związki zawodowe osób . Czasami jest tak, że z grona zrzeszonych nietykalni są wszyscy.

W bydgoskiej oświacie funkcjonują trzy organizacje związkowe. Każda z nich może wyznaczyć osoby, które są objęte szczególną ochroną. Jak się dowiedzieliśmy, w jednym z fordońskich przedszkoli w grupie członków NSZZ „Solidarność” tylko jeden pracownik nie ma nad sobą prawnego parasola. Podobnie jest w kilku bydgoskich szkołach. <!** reklama>

- Takie sygnały do nas także docierają. Dla dyrektorów jest to pewne utrudnienie - przyznaje Iwona Waszkiewicz, dyrektorka wydziału edukacji. - Rozmawialiśmy nawet na ten temat z przedstawicielami związków. Okazało się, że wszystkim zależy na dobrej współpracy i poprawie wzajemnych relacji.

Wydział przygotowuje bazę danych, dotyczącą liczby osób chronionych, zatrudnionych w placówkach oświatowych. - Każda organizacja powinna imiennie wskazać czynności, jakie wykonuje osoba objęta ochroną - wyjaśnia Sławomir Wittkowicz, przewodniczący WZZ „Solidarność - Oświata”. - W przypadku, kiedy na kilkunastu członków wszyscy są chronieni, jest to nadużycie.

WZZ „Solidarność - Oświata” chroni jedną trzecią swoich członków. ZNP, najliczniejsza organizacja w Bydgoszczy, mogłaby uczynić nietykalnymi ponad 200 osób.

- Możemy chronić tyle osób, ilu jest dyrektorów i ich zastępców - mówi Ryszard Kowalik, prezes okręgu ZNP. - Nie wykorzystujemy jednak tego. Czasami jednak interweniujemy po to, by ratować kogoś przed nieuzasadnioną utratą godzin, które zamierza przejąć inny chroniony.

Ryszard Kowalik twierdzi, że tego typu sytuacje są rzadkie - między innymi dlatego, że organizacja stara się nie być schronieniem dla złych pracowników.

Nie tylko w oświacie są nietykalni. W ADM jest 88 członków kilku związków, a ochroną objęto 10 osób. W MZK jedna z branżowych central „zabezpieczyła” 20 pracowników. W MWiK (istnieje tam kilka organizacji) tylko jedna nie skorzystała z takiego prawa.

- Nie jest to konieczne, nie czujemy się zagrożeni - zdradza Jacek Majewski, przewodniczący Związku Pracowników Komunalnych MWiK.

Niezwiązani ze sferą komunalną pracodawcy, choć akceptują prawa związkowców, to...

- Taka ochrona, co do zasady, jest potrzebna. Są przecież różni pracownicy i różni pracodawcy - uważa Jolanta Małgorzata Niewiarowska, przedstawicielka Business Centre Club. - Problemy pojawiają się wtedy, kiedy jest ona nadużywana. Na przykład wówczas, kiedy dochodzi do eskalacji żądań, których firma nie może spełnić.

- To anormalne. Dochodziło do kuriozalnych sytuacji - 100 procent pracowników było chronionych - dodaje Mirosław Ślachciak, prezes Kujawsko-Pomorskiego Związku Pracodawców i Przedsiębiorców. - W państwowych firmach często zakłada się związki po to, by w kryzysie chronić tych najsłabszych. Ci, którzy znają swoją wartość, nie obawiają się.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Komentarze 3

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

m
manix
wystarczyła żeby dalej siedzieć i się śmiać. A mobbing kwitnie.
*&*
oświacie rządzi solidarność produkująca święte krowy. Związkowcy to szkodnucy za nasze pieniadze.
s
sprawiedliwy
Na czyim etacie jest ten chroniony pracownik - związkowiec ?
Kiedyś był na etacie Zakładu Pracy a nie Solidarności .
To jak się ma do ochrony Związek jest niby dla najsłabszych Słusznie, że Zakłady się buntują ,że są na ich utrzymaniu i nic Zakład nie ma do gadania ? - jak to z tą sprawiedliwością w naszym kraju jest ?
Powtórka z rozrywki - sędziowie i adwokaci też łamią prawo, którzy tego prawa powinni przestrzegać.
No cóż jak koniec świata to koniec ze wszystkim.
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski