Lider FDP zażądał wyciągnięcia konsekwencji wobec Gerharda Schrödera. Według niego, były kanclerz nie powinien już liczyć na wsparcie ze strony niemieckiego państwa. Gerhard Schröder do dziś nie zdystansował się od działań Rosji na Ukrainie.
Zdaniem ministra finansów Christiana Lindnera, na liście zasłużonych niemieckich polityków nie ma miejsca dla osób, które stoją po stronie zbrodniczych reżimów. – Osoby, które opowiadają się po stronie sprawców nieszczęść, nie powinni żyć z wynagrodzeń obywateli – zaznaczył.
Szef liberałów przypomniał, że Gerhard Schröder był "dźwignią" budowania powiązań biznesowych z Rosją, cementowanych przysługami wobec jej prezydenta. Ze swojej sympatii do Kremla nie zrezygnował nawet po rosyjskim ataku na Ukrainę.
W dzienniku "New York Times" były kanclerz stwierdził, że po wojnie Zachód powinien przystąpić do procesu "normalizacji" stosunków z Władimirem Putinem.
Polskie Radio 24
