Zamiast zarobku na tańszym paliwie kupionym na stacji benzynowej w naszym kraju, spadły na pewnego przedsiębiorcę z Turyngii wysokie kary finansowe, donosi portal dw. com.
Ponieważ ceny paliw w Niemczech są wyjątkowo wysokie, nie brakuje takich, którzy kupują je w Polsce, zwłaszcza że od 1 lutego ceny paliw zostały u nas obniżone. W Bogatyni Niemiec zabrał swoją ciężarówką zapas oleju napędowego, a było tego osiem beczek o pojemności 200 litrów każda.
Wpadł jednak w drodze powrotnej, kiedy policja zatrzymała go w Saksonii. Musiał zapłacić 750 euro należnego podatku, ale to jeszcze nie wszystko. Do tego doszła bowiem kara 1500 euro za transport niebezpiecznych substancji.
59-latkowi interes więc nie wypalił. Zgodnie z niemieckimi przepisami, bez uiszczania podatku można przywieźć z zagranicy tylko paliwo zatankowane do baku i 20-litrowy kanister. Stąd wzmożone kontrole po niemieckiej stronie, służby wyłapują amatorów paliwowej turystyki.
