Zobacz wideo: Wracają godziny dla seniorów:
Wyniki najnowszego badania, zrealizowanego przez UCE RESEARCH i SYNO Poland, wyraźnie pokazują, że 58,8 proc. rodaków chce, żeby w czasie pandemii rząd czasowo zawiesił zakaz handlu w niedziele.
Natomiast 27,2 proc. ankietowanych jest przeciwnego zdania. Dla 10,1 proc. respondentów ta kwestia nie ma znaczenia, a 3,9 proc. osób nie zajęło stanowiska.
Potrzebny dodatkowy dzień w handlu
- Polakom ewidentnie brakuje niedziel z handlem. Oczywiście im większe miasto, tym jest to bardziej widoczne, a proponowana zmiana ma mocniejsze uzasadnienie ekonomiczne i społeczne - komentuje dla MondayNews Krzysztof Zych z firmy analityczno-doradczej UCE GROUP LTD. - Ludzie w dużych i średnich miejscowościach często dużo pracują i nie mają tyle czasu, żeby porządnie i w spokoju zrobić zakupy. Z kolei w soboty widzimy, co dzieje się w sklepach i to nas odstrasza.
Innego zdania jest Maciej Ptaszyński, wiceprezes Polskiej Izby Handlu, który twierdzi, że trudno znaleźć logikę w ewentualnej likwidacji lub zawieszeniu obecnie funkcjonującego ograniczenia: - To nie przyczyni się w żaden sposób do poprawy sytuacji zdrowotnej. Dodatkowy dzień handlu spowoduje, że do placówek, zwłaszcza dużych, może przychodzić w tym dniu więcej osób niż w pozostałe dni, a przecież apeluje się o pozostawanie w domach czy unikanie zgromadzeń. Przykładem są Czechy, które właśnie zamykają sklepy w niedziele.
- Ludzie widzą, że zakaz nie trzyma się żadnych argumentów realnych, tzn. związanych z interesem konsumenta, gospodarki oraz biznesu handlowego - mówi dr Andrzej Maria Faliński, prezes Stowarzyszenia Forum Dialogu Gospodarczego. - Ponadto dostrzegają, że pogarsza się koniunktura w związku z pandemią.
Z badania również wynika, dlaczego Polacy opowiadają się za czasowym zawieszeniem zakazu handlu w niedziele. Najczęściej chcą tej zmiany z przyczyn bezpieczeństwa (43,8 proc.). Dalej widzimy, że byłby to krok w celu ochrony miejsc pracy (29,5 proc.) i w zakresie ratowania firm (20,3 proc.). Na końcu znajduje się odpowiedź z innych powodów niż wyżej wymieniono (6,4 proc.).
Wtedy będzie mniej ludzi w sklepach
- Warto zauważyć, że Polacy wskazują przede wszystkim na względy bezpieczeństwa. Chcą, żeby w sklepach było mniej ludzi, bo wówczas ruch rozłożyłby się na pozostałe dni tygodnia. To też potwierdza ostanie badanie firmy technologicznej Proxi.cloud, z którego wynika, że ogólnie w galeriach i centrach handlowych ruch najbardziej wzrósł we wtorki i środy. Popyt wyraźnie przesunął się na środek tygodnia, co jest efektem pandemii i samego wprowadzenia ww. zakazu - opisuje Zych.
Natomiast Maciej Ptaszyński zaznacza, że ochrona miejsc pracy wcale nie jest aż tak oczywista. Przywrócenie handlu w niedziele będzie oznaczało poważne perturbacje gospodarcze dla mniejszych sklepów. Zmiana obowiązującego ograniczenia spowodowałaby utratę zatrudnienia wielu osób, szczególnie w sektorze małych i średnich przedsiębiorstw.
- Zwolennicy zmiany przepisów używają argumentacji sanitarno-zdrowotnej, socjalnej oraz ekonomicznej. To wynika z aktualnej sytuacji i pokazuje też obawy społeczeństwa. Jeden bardziej boi się choroby, drugi - utraty pracy, a jeszcze ktoś inny - pogorszenia się koniunktury gospodarczej, co może skutkować redukcją zatrudnienia - dodaje dr Faliński.
Swoje stanowisko uzasadniają też przeciwnicy czasowego zawieszenia zakazu handlu w niedziele. Ich głównym argumentem jest troska o sprzedawców i kasjerów (42,2 proc.).
Klientom ewidentnie brakuje niedziel z handlem. Im większe miasto, tym jest to bardziej widoczne, a proponowana zmiana ma mocniejsze uzasadnienie ekonomiczne i społeczne.
