[break]
Kosztująca ponad 6 milionów modernizacja kamienicy przy ul. Gimnazjalnej 2 (powstaje tu inkubator przedsiębiorczości) ma szansę stać się najbardziej kuriozalną inwestycją w mieście. A to dlatego, że remont - który - choć trwa - już ukazał piękno tego miejsca - dotyczy tylko połowy budynku. Druga połowa - ze względu na trudności własnościowe - pozostanie nietknięta.
Już wykonany remont też budzi wątpliwości. Na szczegóły zwrócił uwagę Zbigniew Szerląg, który dla miasta wykonywał m.in. balustrady na moście Sulimy-Kamińskiego.
Barierki z czasów komuny
- Ogrodzenie dawnego szpitala przy ul. Gimnazjalnej było wykonane niechlujnie, pochodzi bodaj z lat 70. Sądziłem, że wydając 6 milionów na remont, ktoś pokusi się, by nawiązywało ono do otoczenia i miało swój styl. Tymczasem okazało się, że po odmalowaniu ogrodzenie wróciło na miejsce. Przecież ono tu nie pasuje, w dodatku zamocowane jest każde inaczej - uważa Zbigniew Szerląg.
Bydgoski kowal skierował pismo do inspektora nadzoru budowlanego i konserwatora zabytków, z którym prowadził już wiele potyczek, m.in. sprzeciwiał się likwidacji żeliwnych słupów na Dworcu Głównym PKP.
W piśmie do konserwatora Zbigniew Szerląg pisze: „Ogrodzenie to pomalowane jedynie stare przęsła, które nie pasują do tego miejsca. Są wykonane ze zbyt cienkich elementów, dolny płaskownik - wykonany ze zbyt cienkiego profilu - absolutnie nie pasuje do wymurowanego łuku, co jest kompromitacją warsztatową. Ogrodzenie powinno wykorzystywać elementy i metody z epoki powstania kamienicy, tym bardziej że znajduje się w ścisłym centrum miasta w strefie ochrony zabytkowej, kilkanaście metrów od oryginalnego ogrodzenia I LO, kilkadziesiąt metrów od „Potopu”. Pozostawienie tego stanu degraduje pod względem konserwatorskim, stylistycznym i warsztatowym odnowioną kamienicę i jest policzkiem dla tych, którzy obok zrewitalizowanego „Potopu” pozwolili sobie wcisnąć takiego gniota”.
Nie dogadali się
Kowal nie kryje, że firma Kontbud, wykonawca modernizacji, w ramach zapytania ofertowego chciała wiedzieć, ile kosztowałoby nowe ogrodzenie. Zaproponowana cena była prawdopodobnie niezadowalająca.
- Dlatego o tym mówię, by nikt nie myślał, że jestem zły na to, że nie skorzystano z mojej oferty. Niech to zrobi firma Gienka czy Heńka, ale niech będą to fachowcy! - irytuje się kowal. - To jest kolejny przykład tego, że nie dba się u nas o szczegóły. Wydaje się miliony, a elementy, które są dziełem kowalstwa artystycznego i które zwane są biżuterią miasta, są lekceważone. Podobnie protestowałem, gdy kratowano obiekt przy Gdańskiej 20 (Akademia Muzyczna), czy wykonano jakąś pseudobarierkę przy Czerwonym Spichrzu na Wyspie Młyńskiej - mówi kowal.
Firma Kontbud odmówiła komentarza w tej sprawie, wyrażając ubolewanie, że „Express” zajmuje się „donosami osób fizycznych nie będących bezpośrednio zaangażowanych w proces inwestycyjny”. Sławomir Marcysiak, miejski konserwator zabytków, był dla nas w piątek nieosiągalny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?