Jarosław Kaczyński atakuje ewentualnych kandydatów PO na prezydenta. Od razu dwóch w jednym wywiadzie.
<!** Image 2 align=right alt="Image 145025" sub="Radosław Sikorski gotowy jest zaprosić Jarosława Kaczyńskiego do sądu, aby tam mógł udowodnić swoje insynuacje. Na zdjęciu minister z synem Fot. Tadeusz Pawłowski">W swoim stylu, bez podawania szczegółów, prezes PiS zaatakował swoich politycznych przeciwników. W wywiadzie dla tygodnika „Newsweek” stwierdził, że są wydarzenia, które dyskredytują Radosława Sikorskiego (PO). Jego zdaaniem, nie powinien być on nawet ministrem spraw zagranicznych. Nie chciał jednak powiedzieć, o co chodzi, zasłaniając się tajemnicą państwową. Przyznał tylko, że był to powód dymisji Sikorskiego, gdy ten był ministrem obrony narodowej w jego rządzie.
- Pewne rzeczy się w Polsce nie zmieniają. Gdy zaczyna się kampania, bracia Kaczyńscy wyciągają haki - mówił Radosław Sikorski w radiu Zet.
Minister spraw zagranicznych na zarzuty zareagował spokojnie, ale wezwał Jarosława Kaczyńskiego, by „zachował się jak mężczyzna i wyłożył na stół to, co ma”. Wtedy Radosław Sikorski dałby mu możliwość udowodnienia insynuacji w sądzie. Dodał też, że dlatego chciałby zostać prezydentem, aby „polityka hakowa” się skończyła. Przpomniał również, że kiedy Kaczyński go zdymisjonował, to zaproponował mu funkcję ambasadora w Waszyngtonie.
Prezes PiS twierdzi, że prezydent wie o sprawie i dlatego miał wątpliwości podpisując nominację Sikorskiego na szefa MSZ. Powiadomił o tym Donalda Tuska, ale premier kandydatury nie wycofał.
Szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego, Aleksander Szczygło, pytany przez dziennikarzy, co to za informacje, odpowiedział, że to tajemnica państwowa. Zaznaczył, że premier wie, o co chodzi już od listopada 2007 r. Wtedy, tuż przed powołaniem swego rządu, Donald Tusk został powiadomiony o wszystkim przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego - podkreślił Szczygło
- Jeżeli jest to tajemnica, coś tak poważnego, jak sugeruje Jarosław Kaczyński, a prezydent Lech Kaczyński podpisał nominację Sikorskiego, to trzeba postawić prezydenta przed Trybynałem Stanu - mówił Ryszard Kalisz (SLD) w programie „Kawa na ławę” w TVN 24.
<!** reklama>Eurodeputowanemu PiS, Tadeuszowi Cymańskiemu także nie podoba się stawianie komuś zarzutów bez podania szczegółów. W tym samym programie stwierdził, że rzucenie na kogoś cienia bez wyjaśnień, czyni człowieka bezradnym.
Jednak partyjny przełożony europosła postawił w wywiadzie dla „Newsweeka” zarzuty także drugiemu politykowi Platformy, który brany jest pod uwagę jako kandydat tej partii w wyborach prezydenckich. Chodzi o Bronisława Komorowskiego, marszałka Sejmu. Według prezesa PiS, Komorowskiego kompromituje sprawa tajnego aneksu do słynnego raportu Antoniego Macierewicza, dotyczącego likwidacji Wojskowych Służb Informacyjnych.
- W sprawie zawartości aneksu nie mogę się wypowiadać, bo to ścisła tajemnica. Nie wiem też, czy po wyroku Trybunału Konstytucyjnego możliwe jest jego opublikowanie przez prezydenta - mówił Jarosław Kaczyński w wywiadzie dla „Newseeka”. - Ale jeśli nie, to Komorowskiego i tak kompromituje obrona WSI.
Haki, o których mowa, to spotkania Bronisława Komorowskiego z oficerami służb. Mieli oni oferować marszałkowi Sejmu pozyskanie tajnego aneksu. Ten, co prawda z propozycji nie skorzystał, ale nie powiadomił prokuratury. PiS zarzuca mu też, że krytykował likwidację WSI i był jej przeciwny.
Bronisław Komorowski już wcześniej mówił w mediach, że jest przygotowany na to, że jego polityczni przeciwnicy zaczną szukać na niego haków, gdy tylko zostanie kandydatem PO w wyborach prezydenckich. Zapewniał również o swoim przygotowaniu do walki z użyciem podobnych metod.
