Niektórzy kierowcy chcą ograniczenia ruchu przy stacjach benzynowych - drogowcy twierdzą, że byłoby to niepotrzebne i niebezpieczne.
<!** Image 3 align=none alt="Image 194009" sub="Niebezpieczny wyjazd ze stacji paliw w Stryszku [Fot.: Tymon Markowski]">W Stryszku, w pobliżu stacji benzynowej, niedawno zderzyło się kilka aut. Kierowca renault megane rozpoczął manewr wyprzedzania i, niestety, zderzył się z nadjeżdżającym z przeciwka samochodem, który uderzył w inny pojazd. Kierowca renault próbował uciec z miejsca wypadku, bo był nietrzeźwy. Takich stłuczek, na szczęście, nie notuje się dużo.
- Stacje zlokalizowane są zwykle przy drogach krajowych, gdzie ruch pojazdów jest spory. Mimo to, tego typu kolizji nie ma wiele - twierdzi nadkom. Maciej Daszkiewicz z zespołu prasowego KWP w Bydgoszczy.
<!** reklama>Zwykle przed wjazdem na stację znajdują się znaki drogowe, ograniczające prędkość jazdy do 70 kilometrów na godzinę. Niektórym to jednak nie wystarcza.
- Wydaje się, że wyjazdy ze stacji, znajdujących się przy ruchliwych drogach, powinny być ograniczone - uważa nasz czytelnik. - Wystarczy ustawić znaki nakazu jazdy tylko w prawo. Wówczas kierowcy musieliby pojechać dalej i zawrócić na przykład na „ślimaku”.
Czytelnik dodaje, że w Bydgoszczy funkcjonuje kilka stacji benzynowych, z których można wyjechać tylko w prawo.
- Taka organizacja ruchu jest dobra, ponieważ kierowcy nie wymuszają pierwszeństwa przejazdu na innych użytkownikach drogi. Tych jadących z przeciwnej strony - uzasadnia swoją propozycję Czytelnik. - Będzie bezpieczniej.
Inne zdanie wyrażają bydgoscy drogowcy.
- Nie możemy karać dobrych kierowców za to, że jeżdżą zgodnie z przepisami i zmieniać organizację ruchu tylko dlatego, że nieliczni łamią prawo - uważa Tomasz Okoński, rzecznik bydgoskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. - Wprowadzenie znaku nakazu jazdy w prawo stworzy większe zagrożenie.
Drogowcy wyjaśniają, że na drogach serwisowych (takich jak na przykład ta w Stryszku) nie ma zbyt wielu skrzyżowań i rond. W mieście nie trzeba długo szukać drogi, którą można zawrócić. Na drogach serwisowych tak nie jest. Dlatego też po wprowadzeniu zakazu skrętu w lewo, część kierowców zapewne nie będzie szukać bezpiecznego skrzyżowania. Przypuszczalnie zdecydują się oni na wykonanie niezgodnego z przepisami manewru zawracania na drodze.