https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nie zgodzili się na frytki

Z MICHAŁEM KACZMARKIEM, zwycięzcą festiwalu „Serca Bicie” Pamięci Andrzeja Zauchy, oraz zeszłorocznego festiwalu „Pejzaż bez Ciebie”, rozmawia Magdalena Jasińska.

Z MICHAŁEM KACZMARKIEM, zwycięzcą festiwalu „Serca Bicie” Pamięci Andrzeja Zauchy, oraz zeszłorocznego festiwalu „Pejzaż bez Ciebie”, rozmawia Magdalena Jasińska.

<!** Image 2 align=right alt="Image 149958" sub="Michał Kaczmarek Fot. Ireneusz Sanger">Bydgoszcz jest dla Pana szczęśliwa?

Niewątpliwie. Cały czas odbieram gratulacje. Ile razy przyjeżdżam do Bydgoszczy, to czuję pewną chemię do tego miasta. Planuję się tu przeprowadzić.

To wypełnijmy ankietę osobową: Pana pseudonim artystyczny?

Wołają na mnie Kaczmar.

Gdzie się Pan urodził?

W Ostrowie Wielkopolskim. Mam 22 lata. Pochodzę z muzykalnej rodziny. Mój dziadek był tenorem i w latach 80., kiedy odbywały się cykliczne koncerty muzykujących rodzin, wówczas rodzina Kaczmarków walczyła muzykując z rodzinami Steczkowskich i Pospieszalskich.

Czy do szkoły muzycznej posłali Pana rodzice?

Niczego mi nie narzucali. W 1997 roku do szkoły podstawowej przyjechał mój przyszły dyrektor i dzięki niemu, mając 9 lat, rozpocząłem naukę gry na trąbce w szkole muzycznej.

Skończył Pan na trąbce szkołę muzyczną?

Szkołę pierwszego stopnia, potem był drugi stopień, czyli liceum, ale w połowie przerwałem naukę i zająłem się na poważnie śpiewem. Zacząłem jeździć na różne konkursy - nawet z sukcesami. Potem dostałem się do wrocławskiej szkoły jazzu i muzyki rozrywkowej pana Czwojdy i tam namówiono mnie, bym złożył papiery do Akademii Muzycznej w Katowicach.

<!** reklama>Czy obecnie Pan studiuje?

Tak, kończę trzeci rok i napisałem już pracę licencjacką. Przygotowuję dyplom w postaci recitalu. To bardzo potrzebny etap w moim życiu. Pracę napisałem na temat inspiracji muzycznych Czesława Niemena.

A pracę magisterską napisze Pan na temat Zauchy?

Po zwycięstwie na tym festiwalu chyba jestem zobowiązany.

Znak zodiaku?

Typowy Strzelec. Ale nie sugeruje się horoskopami, wierzę w Boga i on mi jest bardzo potrzebny. Przed kilkoma laty zachorował bardzo poważnie mój ojciec, który jest dla mnie wielkim autorytetem i ostatnio dziękowałem mu, że zawsze mnie wspierał w moich dążeniach.

Pana wady...

Osoby, które przebywają ze mną na co dzień, mogą o tym coś powiedzieć.

A zalety?

Lubię wyzwania. Jestem pozytywnie nastawiony do ludzi.

Z jaką słabością Pan walczy?

Ludzie postrzegają mnie jako człowieka zarozumiałego, cynicznego cwaniaka, a to nieprawda. Mam ogromny dystans do siebie i walki konkursowej.

Śpiewanie jest Pana pasją, ale czy były momenty zwątpienia?

Tak, było to związane z chorobą taty. Wówczas ta pasja we mnie wygasła, nawet chciałem smażyć frytki i zrezygnować ze studiów. Spotkałem wtedy dobrych ludzi, którzy mi to wyperswadowali.

Kiedy przyszedł pierwszy sukces?

Na festiwalu w Kaliszu w 2004 roku śpiewałem piosenkę Ryszarda Rynkowskiego, tuż po tym pojechałem na Ogólnopolski Festiwal Piosenki Młodzieżowej i otrzymałem Grand Prix. W ogóle było sporo konkursów, ale nie nagrody są najważniejsze, lecz muzykowanie. Niedawno urodziła się mojemu bratu córeczka, Zosia. W dniu konkursu Zauchy dostałem MMS-a od brata ze zdjęciem Zosi i podpisem „Powodzenia wujku na festiwalu”. To mi dodało skrzydeł.

Czy to już koniec konkursów?

Dlaczego? Nie chcę zapeszać, ale może wystąpię na festiwalu w Opolu.

Pasje pozamuzyczne...

Lubię gotować. Jako chłopiec gotowałem obiady dla rodziny. Siostrze robiłem kanapki do szkoły.

Wywiad w radiu

  • Magda Jasińska zaprasza do wysłuchania audycji „Zwierzenia przy muzyce” w Polskim Radiu PiK w każdy wtorek o godzinie 23.03 i sobotę o godz. 15.05.
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski