MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nie wywołuj zwierzaka z lasu - to jest jego dom

kk
Pracownicy bydgoskiego zoo potępiają proceder wyrzucania zwierząt, ale i zabierania ich z lasu. Dziki okaz musi zostać na łonie natury.

Pracownicy bydgoskiego zoo potępiają proceder wyrzucania zwierząt, ale i zabierania ich z lasu. Dziki okaz musi zostać na łonie natury.

<!** Image 2 align=right alt="Image 90352" sub="Ten jerzyk przebywa w Myślęcinku na rekonwalescencji. Bezradne pisklę przyniosła do ogrodu pewna bydgoszcznka. Za parę dni ptaszek odleci Fot. Dariusz Bloch">Podarunki, które otrzymuje myślęciński ogród, podzielić można na dwie kategorie: zwierzęta domowe i dzikie. Te pierwsze to ofiary nieprzemyślanych zakupów w sklepie zoologicznym. - To smutne, ale kiedyś znudzony zwierzętami człowiek zostawił przy śmietniku terrarium z sześcioma koszatniczkami. Pewnie parka zbyt sprawnie się rozmnażała i właściciel nie dał sobie rady z inwentarzem - mówią pracownicy ogrodu. - Teraz zwierzaki podziwiać można u nas.

Prawdziwą plagą jest pozbywanie się żółwi. Najgorzej, gdy bezdomny staje się żółw czerwonolicy. Niedopuszczalne jest wpuszczanie tego gatunku do jezior, rzek, stawów.

- Zagraża i tak już zagrożonej populacji żółwia błotnego - alarmuje Magdalena Węglarz, starszy asystent ds. dydaktyki Ogrodu Fauny Polskiej w Bydgoszczy. - Ludzie najpierw kupują małego „czerwonolicego”. Na początku jest wielkości „kapselka”, potem jednak za szybko rośnie.

<!** reklama>Kłopot sprawiają też ludzie, którzy z pól i łąk zabierają małe zajączki. To błąd. Dorosłe zające nie porzucają młodych. Zostawiają je na cały dzień w jednym miejscu. Ludzie, widząc malucha w krzakach, orzekają: sierotka. I wywożą go do zoo. Podobnie jest z sarnami. Mamy sarny także wędrują same w poszukiwaniu jedzenia. Młode mają czekać w bezpiecznym miejscu.

Pracownicy ogrodu chętnie pomagają zwierzętom chorym, na przykład pisklakom, które wypadły z gniazda. Wczoraj do Myślęcinka przyjechał maleńki jerzyk. Pracownicy podrzucili go do góry, ale okazało się, że pisklę jeszcze nie wzleci. - Poczekamy dwa, trzy dni i wypuścimy malucha - zapewniają. - Jerzyki często mają tego typu kłopoty. Wiatr i deszcz wytrącają młode osobniki z równowagi.(kk)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!