Od pięciu lat na obwodnicy Nakła ustawione są znaki zakazu, których nikt nie przestrzega. Dzieje się tak, bo stosowanie się do nich może doprowadzić do kolizji lub wypadku.
<!** Image 2 alt="Image 46486" >Przed wszystkimi skrzyżowaniami obwodnicy, oprócz znaku ograniczenia prędkości do 70 km/h, drogowcy również ustawili zakaz wyprzedzania - znak B-25. W konsekwencji, nawet wyprzedzanie pojazdu, który sygnalizuje zamiar skrętu w lewo jest wykroczeniem, za które kierowca otrzyma 5 punktów karnych i nawet kilkusetzłotowy mandat.
Łatwo o wykroczenie
Na rysunku szczegółowym A przedstawiony jest kontrowersyjny zakaz. Pojazd w pozycji 1 jedzie pasem ruchu prosto. Pojazdy 2 i 3 sygnalizują zamiar skrętu. Kierowca pojazdu 2 nie popełni wykroczenia tylko wtedy, gdy prędkość jego pojazdu nie będzie większa od prędkości pojazdów 1 i 3. Jeżeli, na odcinku obowiązywania zakazu przejedzie obok zamierzających skręcić pojazdów, popełni wykroczenie w ruchu drogowym - złamie zakaz wyprzedzania.
Czas na zmianę!
Aby nie doszło do naruszenia przepisów, kierowca pojazdu w pozycji 2 będzie musiał wyhamować na pasie głównym nawet do prędkości 5 km/h, jeżeli pojazdy 1 i 3 z taką do skrzyżowania będą się zbliżały.
<!** reklama left>Wprowadzenie znaku B-25 jest nieprzemyślaną próbą poprawiania obowiązujących zasad ogólnych art. 24. 8. ustawy Prawo o ruchu drogowym i prowadzi do absurdu. Przepisy legalizują wyprzedzanie na skrzyżowaniach o ruchu niekierowanym pojazdów sygnalizujących zamiar skrętu. Inaczej jest po ustawieniu znaku B-25, który bezwzględnie zakazuje kierującym pojazdami silnikowymi wyprzedzania pojazdów silnikowych wielośladowych. W tej sytuacji nawet motocyklem znajdującym się na środkowym pasie nie wolno wyprzedzić zamierzającego skręcić w prawo kombajnu lub ciągnika rolniczego. Czas najwyższy, by urzędnicy z Generalnej Dyrekcji Dróg i Autostrad Oddział w Bydgoszczy zdjęli wizytówkę swojej ignorancji.