Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji daje do zrozumienia, że przed czwartkowym wotum zaufania dla rządu nie należy spodziewać się czystek w policji.
Ewa Przybylinska, rzeczniczka prasowa Komendy Miejskiej Policjiw Bydgoszczy, informuje, że pracuje tam 11 oficerów, którzy przed1990 rokiem byli w Służbie Bezpieczeństwa. Komenda miejska zatrudnia ponad 1200 osób.
W całym garnizonie kujawsko-pomorskim, liczącym 5200 osób, może pracować około 250 byłych esbeków.
Żaden z nich nie złożył dotąd raportu o odejście ze służby.
Społeczną komisją, która w roku 1990 weryfikowała kadry SB, kierował Stefan Pastuszewski.
Weryfikacji poddano około 200 osób. Pozytywnie przeszedł ją co trzeci funkcjonariusz. Większość trafiła do policji, a około 30 procent do Urzędu Ochrony Państwa.
- Chodziło o zapewnienie ciągłości działania służb, teraz czas na dokończenie wymiany kadr. Byłych funkcjonariuszy SB mogą nadal łączyć nieformalne związki nawet o charakterze mafijnym - uważa Stefan Pastuszewski.
Przeciwnikiem robienia czystek szesnaście lat po weryfikacji jest Andrzej Jankowski, szef zarządu NSZZ Policjantów Województwa Kujawsko-Pomorskiego w Bydgoszczy.
- Podstawy tej ponownej weryfikacji są nieznane - mówi związkowiec.
Paweł Biedziak z Komendy Głównej Policji zapewnia jednak, że nie będzie czystek. Co będzie?
- Przy każdej decyzji kadrowej trzeba stosować wyłącznie kryteria obiektywnej oceny - mówi Paweł Biedziak.
- Chcemy robić, a nie tylko mówić o tym, co zrobimy - kwituje sprawę „deesbekizacji” Tomasz Skłodowski, rzecznik Ministerstwa Spraw Wewnętrznychi Administracji.